LAKSHMI zaniedbana bogini cz.14

środa, 06 kwietnia 2022 09:17 bosman
Drukuj

Witajcie.

Nareszcie nadszedł ten tak długo wyczekiwany dzień. Jacht stoi na wózku. Balastomiecz zamontowany. Wyposażenie hotelowe i kambuzowe zaształowane. Prowiant też.

Jako że to pierwsze wodowanie po remoncie, zabieram ze sobą sporo narzędzi, śrub, wkrętów, szekli itp.

Zbyszek przyjeżdża z samego rana. Podpinamy przyczepę do busa i ruszamy. Po drodze zabieramy Robereta.

Po kilku godzinach, z krótką przerwą na kawę, jesteśmy na miejscu. W Krzyżach. Uzgadniamy warunki wodowania. Następnie zabieramy się do przygotowania jachtu. Stawiamy maszt. Zakładamy silnik i podłączamy linię paliwową. Wszystko gotowe.

Przyczepa z jachtem podpięta do ciągnika i Lakshmi rusza w stronę slipu.

Serce wali jak oszalałe, ciśnienie wzrasta.Przyczepa wolno wjeżdża do wody. Najpierw rufa unosi się na wodzie a następnie cały kadłub. A więc PŁYWA!

Robert i Zbyszek zajmują się cumowaniem a ja wskakuję na pokład. Podnoszę podłogę i zaglądam do zęzy... Pojawiła się woda! Jest jej mało. Ale zawsze... Mówię o tym chłopakom.

Na to Zbyszek - przecież to drewniany jacht, dziwne by było gdy by nie brał.

Może ma rację. Ale... Za pomocą gąbki osuszam zęzę. Wody było może 3 lub 4 litry. Napięci opada. Siadamy w kokpicie. Za pomyślne wodowanie.

Lakshmi na wodzie prezentuje się pięknie. Podziwiam jej smukły kadłub, drewniany maszt... Ciekawe jak będzie wyglądała pod żaglami?

Ale dosyć tego dobrego. Trzeba przestawić jacht. I tu pojawił się problem. Zwalniam fał płetwy sterowej i ... ona pływa! Obawiałem się tego. Oryginalnie płetwa wykonana była z drewna dębowego. Dlatego brak kontrafału. Ja wykonałem płetwę z airexu.

No to mamy problem! Burza mózgów. W zęzie mam trochę śrutu. Dodatkowy balast. Mam też żywicę. Zbyszek proponuje żeby zrobić formę ze sklejki na dole płetwy i wypełnić ją śrutem zmieszanym z żywicą. Tak też robimy. Udało się!!!

Jak pływa Lakshmi? Bardzo szybko! I to zarówno przy słabych jak i silnych wiatrach. Ostro chodzi do wiatru. Po odpowiednim ustawienu żagli można na chwilę puścić rumpel.

Na j. Niegocin przywiało nam pięć do sześciu. Początkowo szliśmy pod fokiem, dla sprawdzenia zachowania jachtu. Dawał radę. Potem dostawiliśmy grota na drugim refie. No i zaczęła się jazda! Woda na półpokładzie. Coś wspaniałego. Wyprzedziliśmy kilka nowoczesnych jachtów!

Odwiedzam Rybical i panią Anię. Pozdrawiam. Ma łzy w oczach. Mówi że Lakshmi wygląda tak jak w czasach gdy na niej pływała. Bogini odzyskała dawny blask.

Biorę udział w zlocie Jacholdtimer w Strandzie. Tym razem na własnym jachcie.

Zapewne wielu zastanawia się ile kosztował cały remont? Odpowiedź może buć tylko jedna. WARTO BYŁO!

Na koniec, rozmowa dwóch gości na kei.

- Zobacz jaki ładny jacht. Klasyczne kształty.

- Nie ma rolfoka ani kaczego dzioba.

- Prawdziwy oldtimer.

Bez komentarza.

Lakshmi gotowa do drogi.

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Stan przedzawałowy!

Increase

Increase

A jednak pływa!!

Increase

Zbyszek stawia żagle.Increase

Increase

Increase

Rybical. Pani Ania.

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

 

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Increase

Szczęśliwy armator.

Increase

Robert.

Increase

Increase

Increase

Increase

Młody kapitan.

Increase

Śniadanie na Lakshmi.

Increase

Mazury są piękne!

Increase

Increase

W Trygorcie. Obok Lakshmi, Księciunio Zbyszka. Perfekcyjnie wykończony Mors.

Increase

W oczekiwaniu na powrót do domu.

Increase

W drodze do domu.

Increase

W oczekiwaniu na następny sezon.

Increase

W dniu 23 stycznia 2022 roku, po długiej i bardzo ciężkiej chorobie, odszedł na wieczną wachtę mój przyjaciel Robert. Armator pięknego Maka 666, Dożydar. Nasz wspólny rejs na Lakshmi był jego ostatnim rejsem po ukochanych Mazurach. Żegnaj przyjacielu.

Increase

Pozdrawiam i do zobaczenia na Szlaku Wielkich Jezior.

Andrzej.

 

 

 

Poprawiony: wtorek, 03 maja 2022 18:07  
Joomla SEO powered by JoomSEF