Perun - Jak spełniam swoje marzenia ;) cz1.

niedziela, 03 lipca 2011 21:16 Tomasz Szczygielski
Drukuj

Witajcie.

Na imię mam Tomasz i mam 24 lata, pochodzę z Pisza. Tutaj też mieszkam i pracuję.

Do popełnienia tego "artykułu" namówił mnie Adam "Hobby Styl" z sailforum.pl .

Tak więc wstręty za jakość artykułu i wykończenia Peruna kierować do Adama proszę :)

 

Moja przygoda z jachtami zaczęła się w wieku 10 lat - ot parę razy miałem okazję popływać starą omegą po J. Wdzydze. Później długo nic aż wreszcie trafiła się okazja kupna swojego jachtu.

Niestety (albo i stety bo dobrze się skończyło) stałem się właścicielem jachtu MAK 707 z przedłużoną rufą i bez pawęży.  Na pierwszy rzut oka jacht prezentował się ładnie. Remont miałem w planach za parę lat dopiero. Niestety, ładnie wyglądał tylko z wierzchu. Przegnite komory wypornościowe, odpadający sufit i wiele innych rzeczy zmusiło mnie do remontu w sezonie 2010/2011.

 

To tyle, w tym przydługim wstępie. Tak wyglądał mak przed tym, jak się do niego dobrałem :) Będzie można porównać :)

Increase

Increase

Increase

Remont zacząłem w listopadzie 2010.

Remont maka zacząłem od rozebrania go do rosołu. Zdjęcie wszystkich okuć, rozkręcenie śrubek i innych pierdołek zajęło mi dobre dwa tygodnie.  Po odkręceniu 1001 wkrętów (głównie z łbem na płaski śrubokręt, który bardzo łatwo można "omknąć") , miliona zardzewiałych śrub z zerwanymi gwintami i zerwania setki nitów mogłem zabrać się do dalszej pracy - czyli

1. Zniszczenie i pożoga.

Narzędzia : wszelkiego rodzaju klucze, fleks do obcinania niesfornych łbów, wiertarka do wywiercania nitów, papiery różnej granulacji, szlifierka typu : czołg.

Podczas rozbierania maka przypomniało mi się moje stare Volvo 340. Gdzie bym palca nie włożył tam przechodził na wylot. Tutaj było podobnie - podłoga w kokpicie, grodzie i komory były prawdopodobnie ze zwykłej sklejki. Niestety, musiała tam stać woda i doszło do korozji drewna - wszystko było przegnite. Trzeba było wszystko wyciąć i przygotować do wlaminowania nowych grodzi oraz ponownej zabudowy kokpitu. Tak samo w kabinie - usunięcie wszystkiego oprócz dużej grodzi-wzmocnienia, które oddzielało kabinę dziobową od reszty.

[btw: grodzie były bardzo szczelne. Jak woda weszła to już nie wyszła. Jak w Ruskich wodoodpornych zegarkach].

Parę zdjęć z tego tapu ;)

Increase

 

Takich stert śmieci było koło pięciu. Nie wiem, gdzie to weszło ;P

Tutaj widać jak wyglądały grodzie : sklejkę wybiłem pięścią, bez użycia siły :)

Increase

Increase

Powszechna korozja drewna :

Increase

Następnym etapem było szlifowanie. Niestety praca żmudna, monotonna i męcząca. Łatwo coś zepsuć. Niestety, chłopaki, którzy mi szlifowali zrobili góry/doły na przemian i było tylko więcej roboty przy następnej fazie:

2. Się wyklepie. Czyli szpachla, szpachla, szpachla.

Narzędzia : Szpachelki różnego rodzaju (najlepsze wg mnie były 20-25 cm szpachelki z PCW - tylko nie japonki, oraz nierdzewki 30-50 cm), pojemniki do rozrabiania szpachli, waga z kuchni podebrana, szpachelka 5 cm do rozrabiania szpachli. Szpachle - epoksydowe na burty i dno oraz samochodówki na pokład [ z włóknem przy grubych warstwach, bez na cienko]

Żmudny, czasochłonny etap. Jak się go przejdzie, to się przejdzie wszystko. Ten etap mówi człowiekowi, czy może się zabierać za inne remonty w przyszłości :) [przy okazji widać wycięty kokpit]

Tutaj widać, jak poszła szlifierka - tam na niebiesko są dziurki,  w które weszła szpachel.

Increase

Increase

Szczęśliwy użytkownik MAKA :)

Increase

Na tym boku się uczyłem szpachlować, poszło grubiej :p . Teraz już potrafię robić cieniutką warstwę ;). Mniej do szlifowania.

3. Chirurg złą tkankę wycina, dobrą w spokoju zostawiając.

Narzędzia - wszystko co tnie i niszczy. Przecinaki, młotki, łomy, piła [do laminatu najlepsze są z brzeszczotami do metalu], fleks z tarczą łańcuchową, wyżynarka.

Trzeba było pozbyć się tego, co złe i zostawić co dobre. Cały tył był w sumie do ponownej zabudowy. Wycięte wszystkie grodzie pod kokpitem oraz część kokpitu.

Czyli przed oraz po :)

PRZED :
Increase

Increase

No i PO , przygotowane do laminowania ;)

Increase

Increase

Increase

Increase

 

To tyle na chwilę obecną. Część druga wkrótce - jak wrzucę zdjęcia ;)

Pozdrawiam, Tomasz.

[literatura pomocna w remoncie :

1.Widomości o jachtach żeglowych

2. Mam jacht - zakupy, naprawy, przebudowy

3. Budowa i naprawa jachtów z laminatów

4. Prace bosmańskie

5. Jachtowe prace bosmańskie.]

 

Dopisek Adam:

Poprawiłem wklejanie zdjęć. Możesz albo załadować fotkę z komputera albo wkleić za pomocą linku z interentu... W tym przypadku korzystaj z opcji "wklej link".

A przy okazji - "łomatko" ale zrobiłeś 'rozpierduchę'   :-) :-) Aż strach myśleć co dalej :-)

Pozdrówki

Adam

Poprawiony: poniedziałek, 04 lipca 2011 00:06  
Joomla SEO powered by JoomSEF