Katharsis czyli mój Vis 55 - cz.2

środa, 09 maja 2012 20:33 Sławomir Krajs
Drukuj

Robienie drzwiczek nie jest takie trudne jak się już wie jak się za to zabrać. Pierwsze drzwiczki wraz z szablonem do frezarki robiłem prawie dwa dni. Następne 20 minut. wszystko przy pomocy frezarki górnowrzecionowej za 50 zł. No...frezy kosztowały też po kilkanaście zł. i Super Glue za 2 zł. do sklejenia ramek przed frezowaniem.

Za tymi otworami przykręciłem koguciki z zaczepem. Można je dostać po 13 zł w każdym sklepie żeglarskim. początkowo myślałem o zwykłych zatrzaskach meblowych ale wizja przesuwających się słoików które walą od wewnątrz w nie i je otwierają mnie zniechęciła. Na zaczepie łódka może leżeć na boku a zamek w szafce i tak nie puści.

Radyjko made in China z Allegro ma tą zaletę że ma kilka centymetrów głębokości. Chyba 7cm jeśli dobrze pamiętam. Można zmieścić w każdą

szafkę.

I głośniki do kompletu. Próba już była i jest super dźwięk. Za antene robi pilers z nierdzewki. Na suficie widać miejsce na forluk którego jeszcze nie mam. Może jeszcze zdążę zamontować je przed sezonem. Jeśli nie to dopiero na jesień. Bo plan jest taki że łódka musi wiosną iść na wodę.

Przymiarka stołu. Te dziury są na butelki żeby nie latały. Stół był jedynym elementem malowanym pod namiotem z foli . Nie mogłem sobie poradzić z paprochami które osiadały z powietrza na świeży lakier. Wszystko inne jakoś łatwo poszło. Capon Nitro-szlif i trzy warstwy Domaluxu Gold. Tylko ten stół nie wychodził jak należy. W efekcie jest pomalowany 9 razy. Wygląda jak by był pokryty warstwą plastyku. Ale tak to jest jak maluje się w pomieszczeniu gdzie jest pyłu od cholery a jeszcze chodzą grzejniki.

C.D.N.

Poprawiony: poniedziałek, 14 maja 2012 11:53  
Joomla SEO powered by JoomSEF