Jaguar 22 remont

czwartek, 15 grudnia 2016 13:11 Jaguar 22
Drukuj

Increase

Witam po dłuższej nieobecności. Na wstępie muszę wyjaśnić jedną ważną kwestię, budowa pomeranki wciąż trwa i będzie ukończona jest tylko chwilowo spowolniona w związku zakupem Jaguara 22. Nabyliśmy go w raz z kolegą w lipcu z myśla przeprowadzenia szybkiego remontu i zwodowania na mazurach. Jaguar to brytyjska wersja amerykańskiej Cataliny 22. Nasza łódka to wersja z żeliwnym podnoszonym kilem.Increase

Jak się szybko okazało przy łódce było trochę więcej pracy niż myśleliśmy ;)IncreaseIncrease

Po przetransportowaniu ustawieniu i umyciu łajby ogołociliśmy kadłub z wszelkiego osprzętu, wszystkie okucia i inne elementy wylądowały w szkutni by towarzyszyć tam pomerance. Pan który sprzedawal nam tą łódke próbował chyba ukryć jej nie najlepszy stan i wymalował całe wnętrze jakąś olejną farbą i to była jedna z najgorszych rzeczy do zrobienia. Usuwanie tej farby za pomoca wszelkiego rodzaju szlifierek i papierów ściernych to był koszmar.Increase

 

Increase

Z zewnątrz też nie było kolorowo :( było sporo pajączków kilka większych uszkodzeń laminatu i mikro dziurki które odkryłem po dokładnym umyciu kadłuba.Wyglądało to z początku jak by były wypalone od jakiejś spawarki lub szlifierki , ale jednak doszlismy do wniosku że to po prostu proces starzenia sie kadłuba . Nie było rady podjeliśmy decyzję o malowaniu całego kadłuba. Szlifowania nie było końca. Otwieranie pajączków, pęknięć, laminowanie, szpachlowanie,szlifowanie malowanie, szlifowanie, szpachlowanie szlifowanie. IncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncrease

Wszystko to wymagało ogromnego nakładu pracy ale nie było to coś co spędzalo by sen z powiek. To czego sie obawiałem to stan żeliwnego kila o masie okolo 250kg oraz jego mocowania. Dopiero po jego demontarzu mogliśmy ocenic na ile wyrobione jest gniazdo osi obrotu. Tragedii nie było na szczęście dalo się to w ramach kilku stówek zregenerować ;)IncreaseIncreaseIncreaseIncrease

 

Increase

Gniazdo było wyrobione miało krztałt jaja, czytałem o przypadkach zgubienia kila przez zaniedbanie tego istotnego elementu. W miejsce wyrobionego gniazda został wklejony i przykręcony pierścień z kołnierzem wykonany ze stali nierdzewnej, został dorobiony nowy sworzeń z brązu dopasowany do rozwierconych wcześniej otworów w jarzmach widocznych na ostatnim zdjęciu. Kil zostal po wypiaskowaniu zalany żywica epoksydową a potem wyszpachlowany. Praca nad nim jeszcze nie jest skończona ostatnio wymieniłem ucho za którę przy pomocy stalówki i wciągarki jest on podnoszony IncreaseIncrease

Wywiercenie starego ucha i nagwintowanie nowego gwintu to była nierówna walka i jak bym wiedział to zlecił bym to ślusarzowi pod czas regeneracji gniazda. No ale wtedy jeszcze nie wiedziałem ze będę je wymieniał :(  Oryginalnie kil jest podnoszony i opuszczany za pomocą wciągarki z korbą usytuowanej w srodku pod zejściówką. Ponieważ nasza wciągarka nadawała sie tylko na śmietnik postanowiliśmy że kil będzie podnoszony elektrycznie. Zastosowanie tak owej wiąże sie jednak z problemem zabezpieczenia przed zerwaniem liny lub uszkodzeniem kadłuba przez zbyt długie podnoszenie kila. Jednym słowem coś musi zatrzymać kil kiedy jest on już w górze zanim zrobi dziurę w dnie. W planach jest zastosowanie kontaktronu garażowego. Magnes zatopiony będzie w szczytowej cześci kila a druga część kontaktronu w środku w łódce oczywiście kontaktronem nie można sterować bezpośrednio więc bedzie jeszcze do tego malutka hermetyczna skrzyneczka z przekaźnikami.Tyle teorii teraz trochę zdjęć z efektów trochę ponad 3 miesięcznej pracy IncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncrease

Z prac które były jeszcze zrobione to : usunięcie kibelka i zalaminowanie otworu w dnie po nim , naprawa i wlaminowanie nowych śrub z A4 do mocowania gniazda kila ,załatanie otworu na dziobie po przejściu na łańcuch kotwiczny ( kotwica bedzie lądowac w bakiście zamiast łańcucha bedzie lina) zalaminowanie otworu po kompasie na ściance po prawej od zejściówki ( jakiś wandal rozwalił kompas a na ściankach bedą kieszenie fałowe albo knagi )  Wszystko wymalowane zostało farbami jachtowymi odpowiednimi podkladami i nawierzchniowymi. Dno to kilka warstw : wood primer ,podklad antyosmozowy 2 razy potem podklad pod antyfouling i dwie jego warstwy. Poklad wnętrze i burty pomalowane farbą poliuretanową. Drewno tylko olejowane ale sam nie wiem ile juz razy :D. Z ostatnich prac jakie sie udalo zrobic to jażmo steru stare juz miało dosyć IncreaseIncreaseIncreaseIncreaseIncrease

Cdn:

PS Wszystkim życzę zdrowych,wesołych i rodzinnych Swiąt

a z szopek to najbardziej lubię szkutnie ;)

 

Poprawiony: czwartek, 15 grudnia 2016 23:30  
Joomla SEO powered by JoomSEF