Poprawki na koniec sezonu

wtorek, 18 października 2016 00:00 DOCENT
Drukuj

Po urlopie, w weekendy, wykonałem kilka poprawek. Na początek mechanizm podnoszenia miecza: wpadłem na pewien pomysł. Wśród rupieci na oeliksie znalazłem „kółko na korbę”, czyli wyciągarkę ślimakową prod. radzieckiej. Przełożenie 1:40, samohamowna, wygląda jak warsztatowa, solidność wykonania wskazuje, że mogła służyć do wyciągania T-34 z błota:

Increase

Kółko na korbę

Jeden telefon, kilkadziesiąt złotych na przesyłkę za pobraniem i jest. Kółko na korbę zastąpiło talię do miecza. Na razie założyłem prowizorycznie, żeby zobaczyć jak działa. Trochę się nawyginaliśmy: najpierw trzeba było założyć stalówkę równolegle z istniejącym, parcianym fałem (trzymał chyba tylko z przyzwyczajenia):

Increase

Zamiana fału miecza - stary jeszcze trzyma, nowy wisi luźno

Potem wypchnąć się na środek (jest głębiej), opuścić miecz starą talią (15 minut pracy dla dwóch), zdjąć talię, założyć wyciągarkę i korbą wciągnąć miecz. Stary fał na razie został, bo stalówka go trzyma.

Increase

Wyciągarka miecza, prowizorycznie zamocowana

Increase

Nowy fał miecza

Już widać, że jest zdecydowanie łatwiej: żeby podnieść czy opuścić miecz wystarczy jedna osoba, ale musi zejść do kabiny. Jakby pływało się samemu, trzeba stanąć w głębszym miejscu na kotwicy i opuszczać. Na korbie jest opór, w granicach komfortu, ale trzeba się nakręcić, ze 160 obrotów. Zastanowię się nad zamocowaniem wyciągarki pod stołem, przy okazji zmienię linkę na kwasową (jak podniosłem, linka była mokra), grubszą, ale to już na lądzie. Potem pozostanie do rozwiązania problem, co zrobić, żeby opuszczać i podnosić miecz z kokpitu.

Nadal poszukuję drugiego silnika. Żeby sprawdzić, czy kolejny, znaleziony w ogłoszeniach silnik zmieści się w studzience, zamęczam sprzedających pytaniami o szczegółowe wymiary. Nie chcę być w sytuacji, w której będę musiał przerabiać studzienkę, jak już mam kupić to taki, który się zmieści.

W ramach przygotowań do zimowania zwożę używane opony i zastanawiam się nad stojakiem, uwzględniając, że będę na wiosnę malował od spodu kadłub i miecz. Na razie wykonam coś z drewna. Muszę podłożyć belkę pod falszkil (tak stał na placu) i może wykonam dwa krzyżaki pod kadłub, coś prostego i szybkiego do zrobienia podstawowymi narzędziami na miejscu.

Pierwszy sezon na wodzie należy uznać za zakończony. Nie popływaliśmy wiele, ale w następnym sezonie, jak będzie już odpowiedni silnik, oba żagle i gotowa wyciągarka do miecza odrobimy "zaległości"

Pozdrowionka

Michał

Poprawiony: piątek, 09 marca 2018 21:09  
Joomla SEO powered by JoomSEF