Skrzat 730 Tango “Frubcia” – remont kapitalny cz. 5

środa, 19 września 2018 08:10 Albercik
Drukuj

Kolejnym etapem były prace związane z dalszym demontażem starego wyposażenia i odkrywaniem coraz to nowszego szajsu.

– podwięzi wantowe były przykręcone niesymetrycznie i jakoś tak ‘na odwal się’ więc zostały pożegnane. Plan zakłada wyszpachlowanie dziur w burtach po śrubach podwięzi, a następnie użycie tych, które były, ale po przyspawaniu do płaskownika wlaminowanego w burtę. Dzięki temu – siła ciągnąca rozłoży się na plaskownik, a w konsekwencji na większą powierzchnię burty, zamiast na kilka punkcików, jakimi były śruby mocujące…

 

– zacząłem się dobierać pod pseudo komory wypornościowe pod V-koją, która to składała się z wielu kawałków sklejki wyciętej chyba “po spożyciu” i to z jakichś ścinków ze śmietnika…

 

Pod spodem był całkiem nieźle zachowany, ponad dwudziestoletni styropian.

– cały styropian wylądował w koszu, a komory zostały oczyszczone i nawet, w jednej z nich, znalazłem całkiem spory balast (ok. 150-200 kg) w doskonałym stanie, więc go nie ruszałem. Aktualnie, nad tym balastem jest zrobiona bakista na zabawki syna Smile

 

– po tym czyszczeniu – dorobiłem nową podłogę koi (tak, jak umiałem – szkutnictwa dopiero się uczę) i po kilku poprawkach – pasuje

 

– podjąłem też kilka prób wykonania mechanizmu podnoszenia miecza, ale niestety – wszystkie one upadły. O tym będzie szerzej kilka odcinków dalej.

 

– zrobiłem też nowe prowadnice dla sztorcklapy z przezroczystej plexi, zamiast obrzydliwych (i krzywych) kątowników z Castoramy

 

– ponieważ mój plan zakłada przerobienie rufy na wzór Tango 730 New z dwiema bakistami w ławkach zamiast jednej centralnej – postanowiłem wyciąć otwory na klapy. Oczywiście tutaj kolejna niespodzianka, bo gródź rufowa okazała się być o kilka centymetrów bliżej rufy, niż wynikałoby to z planów konstrukcyjnych…

 

– wyjąłem też stary miecz, który miał już tak wybite gniazdo tulei, że ta wypadła z niego jak tylko rozkręciłem zawias

Pomijając kwestię jego stanu…

 

– wykonałem oświetlenie kabiny głównej tak, jak ma być docelowo (ciepły LED), co pozwoliło na prowadzenie prac po zmierzchu

 

– udało mi się bardzo okazyjne kupić pantofgraf z siłownikiem, więc dorobiłem do niego deskę i czeka pod łóżkiem aż zabiorę się za remont części rufowej

 

– brakowało mi porządnych schodków, więc tymczasowo zbudowałem je z drewna bukowego, a docelowo mają być te same, tylko odpowiednio zwężone tak, by dało się otworzyć drzwi od szafy z WC

 

i tak to się prezentowało na koniec sezonu 2017…

 

Poprawiony: piątek, 28 sierpnia 2020 12:28  
Joomla SEO powered by JoomSEF