Powoli do przodu, zacząłem od reperacji dna kajaka, podszlifowanie, aceton i łatanie
Przy rozrabianiu niewielkiich ilości epidianu dobrym pomysłem jest korzystanie z proporcji objętościowych.
W dużej strzykawce epidian w mniejszej utwardzacz. Dno kajaku nie było dziurawe ale w watpliwych miejscach wzmocniłem laminat łatami.
W międzyczasie prowadziłem prace koncepcyjne, jak umocować maszt.
Wytoczyłem takie coś, gniazdo na maszt które wlaminuję do dna kajaka i taką sprytną bambułkę
Którą wlaminuję i skleję na epidian, ten trójkątny otwór to konieczność którą się załata.
Tak ma to z grubsza wyglądać
Jutro mimo niedzieli dalsze prace, relacja niezabawem.
Och ten kajak« poprzednia | następna »Kajak Zenka, co dalej |
---|