Na zaimpregnowany pokład lakierobejca Vidaron:
Po jednokrotnym malowaniu:
Po dwukrotnym pomalowaniu:
I na tym, póki co, koniec opowieści. We wrześniu wyjechałem za granicę, po powrocie pogoda już nie pozwalała na pracę przy łodzi. Czas na teorię i plany na wiosnę. A więc: Koledzy, pomóżcie, doradźcie :-)
1. Czy może ktoś potwierdzić, że Bobo "fabrycznie" nie miał achtersztagu?
2. Gdzie oryginalnie było mocowanie talii grota? (chodzi o kadłub, bo przy bomie to wiem gdzie).
3. Kolor listew na pokładzie i odbojnicy - lepiej jasny, ciemny, czy np. mahoń? Bezbarwny raczej nie, bo listwy miejscami są poczerniałe.
4. Jaka grubość want i sztagu?
5. Z czego uszyć namiot na bom? (Żeby podczas postoju w porcie deszcz nie padał do kokpitu, który nie jest samoodpływowy).
6. Czy gdzieś jeszcze można kupić mosiężne wkręty i okucia? Nie pasuje mi tu nierdzewka, choć pewnie jej nie uniknę, chociażby ściągacze do want...
Pozdrawiam serdecznie.
cdn.
Remont jachtu typu Bobo - cz. 7« poprzednia | następna »Remont jachtu typu Bobo - cz. 5 |
---|