Jacht Old Lady

poniedziałek, 14 kwietnia 2008 16:59
Drukuj

"Old Lady" Zbyszka (boSmann)

Zbyszek to kolejny "fanatyk" drewnianych jachtów.
Przysłał fotki i krótki opis (...za krótki i za mało fotek... :-) ) jachtu który zaczął remontować.
Zresztą poczytajcie i zobaczcie sami - to będzie kawał trudnej szkutniczej roboty...

Witaj,
Też lubię drewniane jachty. Tym bardziej, że uczyli mnie starzy szkutnicy :)))

Łódka jest z 1935 roku, budowana w Wilkasach.
Konstrukcja i poszycie z dębu, pokładówka z mahoniu.

Urzekła mnie łyżkowa dziobnica - rzadkość w konstrukcjach z tamtych lat oraz linia pokładówki.

Ciekawostką jest ster szybrowy oraz dodatkowy na pawęży; manewrowy/rzeczny.
Przesyłam trochę zdjęć z czasów gdy pływała oraz stan obecny.
Jedno zdjęcie ze starych czasów oraz to kuriozalne rozwiązanie steru (pisałem Ci o tym) to sterowe ustrojstwo wstawia się w skrzynkę sterową, widoczną na pokładzie rufowym między klapami.
Zamykanie achterpiku to też ciekawostka :))) klapy mają haczyki (takie jak w sławojkach) i można je zamknąć tylko od wewnątrz. Aby tego dokonywać, zrobiono w grodzi achterpikowej drzwiczki, otwierane od kokpitu i w ten sposób można zamykać klapy. Rozbawiło mnie to rozwiązanie.
Łódkę roboczo nazwaliśmy Old Lady i tak chyba zostanie. Jak masz jakieś pytania to śmiało pisz. Jak będę wiedział to odpowiem.
Pozdrawiam Zbyszek

Już w hangarze...


Wnętrze Old Lady

Klapa achterpiku z haczykiem od wewnątrz :-)

Nietypowy ster

Przesyłam jeszcze parę zdjęć.
Lódka schnie, widać już dużą zmianę.
Sukcesywnie i w miarę wolnego czasu, skrobię i czyszczę wnętrze.
Tak jak się spodziewałem, zniszczenia są spore i coraz bardziej dojrzewa koncepcja aby jacht rozebrać, pozostawiając jedynie zład i i składać wymieniając to co jest nie do uratowania.
Wbrew pozorom ta metoda jest szybsza niż zabawa z wymianą elementów do których dostęp jest teraz bardzo utrudniony.
Zyska na tym również jakość remontu. Jedyny problem w takim przypadku to miejsce (zajmie mi to cały hangar a na to sobie teraz pozwolić nie mogę) Coś chyba jednak wymyślę.

Poprzedni użytkownicy remontowali jacht jak umieli. Często te naprawy więcej szkody przyniosły niż pożytku (zdjęcie kilson). Zalaminowano dębinę, przeciek nie ustał a woda stała między laminatem i drewnem no i teraz w palcach się kruszy, bez sensu dokładano żeber (zdjęcie żebra) - teraz to muszę usunąć bo poszycia czasem nie widać :)

Nic to, damy radę i łódka będzie cieszyć oczy.

Pozdrawiam
Zbyszek

Jeszcze fotka z lat świetności...

Cęgi

Skrzynka mieczowa i kabina - dedykacja dla narzekających na ilość miejsca w kabinie i przeszkadzające skrzynki mieczowe :-)

kokpit

Poszycie burt

Kilson

Łaty i dodatkowe wręgi


Następne fotki i opis jak będzie co nowego :-)

Jacht został sprzedany, zapraszamy nowego właściciela do opisu remontu na naszej stronie...

Poprawiony: poniedziałek, 11 stycznia 2010 17:02  
Joomla SEO powered by JoomSEF