Pasja 400 - Odc 5

środa, 31 grudnia 2014 15:53 Piotr Izydorek
Drukuj

Ostatni dzień roku, warto więc podsumować ten mijający 2014 rok. Ostatnie prace przy łódce odbyły się w czerwcu, później niestety rozpoczęła się przerwa, która potrwa do wiosny 2015. Budowa trwa bardzo długo, ale nie łudziłem się, że będzie inaczej, nie śpieszy mi się.
Zanim przejdę do meritum, ciekawostka – na wiosnę popłynąłem sobie w rejs po Bałtyku (taki organizowany) i jak się okazało współtowarzyszem rejsu był nasz Szkutnowy kolega Marek, który zbudował Pasję 800 – "Ludwik". Jak można się domyślić wałkowaliśmy wiadomy temat wiele razy. Przy okazji serdecznie pozdrawiam Marka.
A druga ciekawostka, jest taka, że zdarzyło mi się żeglować również na Solinie, gdzie spotkałem inną Pasję – "Horn". Niestety mogłem ją podziwiać jedynie zacumowaną przy kei, bo tego dnia nie spotkałem Pana Wojtka, może następnym razem się uda, bo Bieszczady mi się podobają i na pewno tam wrócę.

A teraz zdjęcia z mojej skromnej budowy:

Pasowanie grodzi ze skrzynką mieczową

Rozłorzona skrzynka mieczowa. Przed sklejeniem musiała być zagruntowana i pomalowana wodoodpornym lakierem. Grunt i lakier firmy Oliwa.

Kadłub bez "bebechów". Jeszcze bardzo wiodki.

Gródź i skrzynka, już po sklejeniu.

Wklejam wzmocnienie pawęży i gródź wraz ze skrzynką. Widać też pokładniki, których pasowanie zajęło mi trochę czasu.

Wzmocnienie pawęży zrobiłem z listwy dębowej (taką akurat miałem)

To wcześniejsze zdjęcie. Laminowanie grodzi, skrzynki i burt do dna. Folia streczowa jest po to, żeby laminat był gładki po wyschnięciu (podpatrzone u kogoś)

Duuuużo ścisków potrzeba przy budowie.

Do góry nogami. Otwór mieczowy wycięty ostrożnie, po wklejeniu skrzynki, następnie to połączenie zostało zalaminowane. Potem szlifowanie połączenia burt z dnem i szpachlowanie.

Z odpadowych listew iroko zrobiłem rumpel.

Po polakierowaniu jest śliczny.

Miecz czeka na obciążenie.

Ołów wlany. Dość efektowny proces. Nie polecam wdychania oparów z roztapianego ołowiu.

Jarzmo i ster gotowe. Zostaną jeszcze tylko pomalowane.

Następny etap, to laminowanie łódki z zewnątrz. Mam spore obawy, bo jak narazie kiepsko mi to laminowanie szło. Nie wiem jaką mam kupić matę i jaką żywicę, bo epidianem chyba już nie chcę. Muszę jeszcze raz przejrzeć opisy tych, którzy mają to już za sobą.

Poza tym muszę kupić sklejkę na wierzch, bo tego nie chcę laminować, a ta sklejka którą mam się nie nadaje (za cienka). Późnej, z trudniejszych czynności zostanie maszt i bom. Jest więc szansa, że łódka w przyszłym roku dotknie wody (choć nie na pewno).
Życzę Wszystkim powodzenia w Nowym Roku i wystrzałowej zabawy Sylwestrowej.

Poprawiony: środa, 31 grudnia 2014 18:54  
Joomla SEO powered by JoomSEF