Część 12. Wykańczanie wnętrza

wtorek, 15 stycznia 2013 22:45 jansowa
Drukuj

Witam wszystkich po, jak zawsze, długim czasie. Walczę, nie odpszczam! A teraz podzielę sięz wami tym co zrobiłem przez ostatnie pół roku.

Po pierwsze greting.

Increase

Najpierw pomierzyłem miejsce pod greting i korzystając z Cada rozplanowałem szerokość klepek i szpar. Musiałem tak je dobrać aby częśc gretingu po podniesieniu do poziomu ław kokpitowych dokładnie wypełniała przestrzeń pomiędzy nimi. Innymi słowy w widoku z góry na łódkę krawędź ławy musiala pokrywać się ze szparą w gretingu na całej swojej długości. W części dziobowej greting i szpary zwężają się ku dziobowi, w cząści środkowej są prostokątami, i w części rufowej zwężają się ku rufie.

Increase

Increase

Podnoszenie gretingu do poziomu ław ma na celu stworzenie dużego miejsca do spania. Po podniesieniu greting ma się oprzeć na wysuwanych z pod ław skobelkach. Stąd konieczność zastosowania solidnych "pokładników" gretingu które leżąc na wysuniętych skobelkach będą podpierać deski w danym kawałku gretingu. Wymagało to dość solidnych "pokładników", a zważywszy na niską przestrzeń pomiędzy deskami gretingu a stępką "pokładniki" musiały być klejone. Miałem jeszcze sporo listew modrzewiowych 6x35, które zostały mi z klepek pokładu. Idealnie nadały się w tym momencie.

Najpierw pasowałem deski gretingu od PS-u w stronę burt a dopiero poźniej dodawałem "pokładniki" i mocowałem do nich deski.

Poniżej greting po zakołkowaniu wkrętów i dodaniu listewek zabezpieczających boczne części gretingu przed wypadaniem podczas wywrotki. Po uniesienu głównej części, elementy znajdujące się pod ławami można wysunąć.

Increase

Poniżej gródź achterpiku:

Increase

Następna "wartość dodana" to zamknięcie falochronów na dziobie deską wypukłą i pochyloną ku dziobowi:

Increase

Increase

Increase

A teraz kolej na misia z datą. Oto miś wypracowany mini szlifierką ręczną frezem kulkowym na dedykowanej desce:

Increase:

...przymiarka misia:

Increase

...pomalowany farbą, wyszlifowany i przykręcony oraz przykręcony na swoje miejsce:

Increase

Następnie zainstalowałem bloczek do wyciągu fału miecza, wykonałem jego zamaskowanie- nakładkę i wykończyłem przykrywkę skrzyni mieczowej. Efekty poniżej:

Increase

Increase

Przyszła kolej na zakładaną ławkę na rufie. Miała byćwypukła - na wygiętych "pokładnikach". Wykorzystałem ten sam materiał co na "pokladniki" gretingu, z tą różnicą że klejony był na kopycie. Po sklejeniu ustawiłem "pokładniki" żeby wyplanować pacą płaskie miejsca pod deski:

Increase

I gotowa ławka:

Increase

Increase

Increase

Moja dzielna giętka podczas wyrównywania zrębnicy:

Increase

Sklejkowy greting forpiku (w achterpiku podobny):

Increase

Poręcz w achterpiku do wieszania lin - zdjęcie lewej burty (na prawej podobnie):

Increase

Były jeszcze inne drobne prace jak naprawa fugi w pokładzie, kołkowanie wkrętów w zrębnicy (ok 100szt), drobne poprawki i uzupełnienia, i inne.

Ech, jak to wszystko "szybko" wygląda na zdjęciach.

Z grubych robót na horyzoncie: skomplikowane jarzmo steru klejone z mahoniu, rumpel do kompletu i podkładki pod knagi. Podkłądki mają mieć wysokość zrębnicy.

Coraz bliżej końca!

Wszystkim wszystkiego najlepszego na nowy rok. A szkutnikom niegasnącego zapału, góry pieniędzy na budowę i szybkiego przejścia do grona tych, którzy już pływają na tym co zbudowali, a co jest niepowtarzalne.

Jan

Poprawiony: środa, 16 stycznia 2013 00:28  
Joomla SEO powered by JoomSEF