"Setki" wodowanie .......

wtorek, 17 maja 2011 12:07 Piotr Kubczak
Drukuj

Niedzielne wodowanie odbyło się z przygodami , bo jacht stał na lawecie i na oponach (co widać na wcześniejszych zdjęciach)  - zbyt wysoko aby popłynął  bez wjazdu samochodem (VW Transporter T-4) do jeziora. Slip jest  nieutwardzony i o bardzo małym skosie - co nie ułatwiło sprawy. Długo debatowaliśmy co z tym fantem począć, także braliśmy pod uwagę szukanie innego slipu. W końcu z braku czasu - za zgodą i na ryzyko właściciela lawety  wciągnęliśmy ją linami z pomostu tak głęboko w jezioro, aż kadłub uzyskał pływalność.  Później trzeba było wyholować samochód , a na końcu na linie wyciągnąć z jeziora lawetę..... Polak potrafi

Otaklowanie łódki poszło w miarę szybko, jak na to, że robiłem to sam. I to dwa razy , bo stawiając maszt jeszcze na brzegu - w pośpiechu zapomniałem przyszeklować topenanty.

Jachcik na wodzie wygląda całkiem, całkiem.....

Dzisiaj jadę na przystań dokończyć robotę czyli założyć bloczek i knagę do fału płetwy sterowej, zamontować pare innych drobiazgów. Zwinąć porządnie foka.

W praniu wyszło, że będę musiał także wymienić knagi na większe - bo te się nadają do obkładania cieniutkich lin - do cumowania zdecydowanie nie.

W sobotę jacht zostanie wreszcie opływany , o ile pogoda nie spłata figla.

Poprawiony: poniedziałek, 23 maja 2011 07:47  
Joomla SEO powered by JoomSEF