"Sztranduś" - okręt prostej szczęśliwości

niedziela, 24 sierpnia 2014 00:00 Michał
Drukuj

Witam, mam na imię Michał. W młodosci miałem krótki ale bardzo intensywny okres żeglowania.

Potem, proza życia. Kilka lat temu po "przygodzie" sercowej,  (nie to co myślicie) powiedziałem wystarczy. Zbudowałem małą łódź żaglową o nazwie "Myszka", konstrukcji Pana Plucińskiego.

Bardzo fajna łódeczka, ale mała. Żona też zaraziła się przyjemnością żeglowania.

 

 

 

Tu uwaga - łódeczka, która naprawdę fajnie pływała przez jeden sezon, po moich przeróbkach, (chciałem miec troszkę większą) straciła dużo ze swoich zdolności nautycznych.

Dla mnie nauczka - nie poprawiaj mądrzejszych.

Po kilku sezonach, łódeczka poszła do  dobrych ludzi.

Przyszedł czas na coś większego. Po latach przegladania stron żeglarskich, biorąc pod uwagę swoje mozliwości (również transportowe) wybór padł na łódkę "Stranduś".

Zimą wykonałem wręgi, na wiosnę ustawiłem je na helingu. W tych dniach wykorzystałem swój urlop, żeby troche podgonić. Nie ujawniałem się wcześniej z budową, bo jest zbyt wiele  łódek zaczętych i nigdy nie skończonych. Łódka jest piękna (Panie Wojtku wielkie dzięki). Wiem, że ją zbuduję.

Mam prośbę, chciałbym skontaktowac się z Panem Wojtkiem, aby uzyskać jego "błogosławieństwo". Jeśli to możliwe, to proszę o meila.

Łódke robię wiernie według projektu, z jedna moją "fanaberią". W części środkowej, wręgi są wyprowadzone powyżej pokładu, aby stworzyć przestrzeń do "wkładania spodni w pozycji prawie wyprostowanej". Obiecuję sobie, jak obróce łódź do pozycji właściwej i będzie wygladać szkaradnie, natychmiast to zlikwiduję.

Teraz troche zdjęć:

 

 

 

 

Zdjęcia tego nie oddają, jest piękna, narysowana jak dla mnie.

Mam dużo pytań i dylematów. Dzisiejszy wpis jest wstępem. Obiecuję, że szybciutko się odezwę, już z konkretnymi pytaniami. Mam nadzieję na życzliwą pomoc i porady.

Z żeglarskim pozdrowieniem

 

Michał

Poprawiony: niedziela, 24 sierpnia 2014 22:29  
Joomla SEO powered by JoomSEF