Witam,

Zabrałem się za laminowanie dachu. I znów okazało sie, że nie ma to jak własna praktyka :-)

Założenia:

Uzyskać możliwie równą i gładką powierzchnię.

Na razie użyłem dwóch rodzajów tkanin:

-150 g/m2 (dwie warstwy laminowane na raz)

-400 g/m2 (jedna warstwa)

-żywica Epidian 53

-utwardzacz PAC / Z2

Wnioski ogólne:

Dla tych gramatur (300, 400 g/m2) nie sprawdza się laminowanie na sucho (połozenie tkaniny na suchą sklejkę).

Za dużo jest zabawy z polewaniem tkaniny żywica zeby ta chciała sie przesączyć pod spód.

I to przy topowaniu pedzlem i przy walkowaniu walkiem z aluminiowym walcem.

Wiec zacząłem laminować powierzchnie sklejki już nasączona żywica. Efekt jest niezly nie pojawiaja się

bable powietrza.

Dla tkaniny 2x 150 g udalo mi sie uzyskac na pewnych powierzchniach efekt "lustra"  - rozprowadzilem

wiecej zywicy, mniej wsiakło akurat w to miejsce w sklejce, widac gładka powierzchnie laminatu

a nie fakturę tkaniny.

Dla tkaniny 400 g praktycznie na całej powierzchni widac strukturę tkaniny.

Bardzo brzydkie miejsca gdzie platy tkaniny zachodzily na siebie udało się bez problemów zeszlifować.

PYTANIA:

-----------

JAK POZBYĆ SIE STRUKTURY TKANINY ?

opcje:

a) przeszlifować calość i następnie pomalować żywicą i szlifować

b) nałożyć szpachlowkę epoksydową która wyrówna strukture tkaniny i szlifować

JAK UCHRONIĆ SIĘ PRZED SPŁYWANIEM

żywicy na powierzchniach pionowych ? Do głowy przychodzi mi zagęszczenie żywicy dodaniem krzemionki koloidalnej i wieksza ilosc utwardzacza zeby szybciej gęstniało