Wodowanie

czwartek, 27 września 2012 19:38 Jarek
Drukuj

Trudno opisać co się czuje gdy po raz pierwszy mój drwniaczke pieknym rezonasem potwierdził uderzające w jego burty fale. Gdy żagle wypełniły się i wiatrem i porwały łupinkę na szeroke wody Pogorii 3.

Zaczeło się od załadowania na przyczępę specjalnie do tego adopotwaną według mojego pomysłu.

Niestety zdjęcie robione nocą. Dwie belki obite wykładziną i częściowo pomalwoane aby zabezpieczyć dość stare ale wciąż zdrowe belki.

Samo ładwoanie na przyczepkę przebiegło dość sprawnie w końcu łódka jedna, nieduża a nas było czterech. Nie ważyłem bo i jak, ale odnoszę wrażenie, że przekroczyłem projketowe założeńie 85kg o jakieś 25kg. Ciut grubsza sklejka, dodatkowe wzmocnienia wiecej warstw lakieru trudno wszystko wyliczyć, a masa rośnie:).

Tutaj już w Klubie Pogoria 3, któremu bardzo dziękuję za przyjazne przyjęcie i wielką pomoc podcza wodowania.

Tak bidulinka wygladała golutka czakając na postawienie masztu i wciągniecie żagli.

Wraz z pojawianiem się masztu i żagli ciśnienie rosło.

I stało się PŁYNIEMY!!! Chociaż spodziewałem się tego to jedna byłem ogronie zdziwony, że mój naczarniejszy scenariusz się nie sprawdził. Płyneła, dzielnie, ba badzo dzielnie. co prawda trzeba uważać bo łątwo ją przechylić gdy balast 180kg (ja i kolega Mariusz) pojawi na jednej burcie:). Łódeczka odwdzięczyła się dając więcej radości i satysfakcji niż mogłęm się spodziewać.

Dwa dni później powtórzyłem płwanie. Okazją były moje urodziny, postaram się napisać o tym i podzielić nieco wiecej z wrażeń samego pływania oraz błedów jakie wszyły na wodzie (drobiazgi ale jednak) na szczęście łatwie do poprwienia.

Wszystkim budowniczym życzę wytrwałosci dla takich chwil, WARTO!!!

Dziękuję wszystkim, któzy mnie wspierali i doradzali dzieląc sie swoją wiedzą i doświadczeniem.

Jeszcze jedna myśl, kiedy zacznie budować spodziewajcie się, ze spotkanie po drodze wielu wspaniałych ludzi!!!

Pozdraiwam

Jarek

 

Poprawiony: czwartek, 27 września 2012 23:02  
Joomla SEO powered by JoomSEF