Rambler Pędziwiatr na wodzie !! (10.08.2008)

niedziela, 10 sierpnia 2008 16:41
Drukuj

"Pędziwiatr" na wodzie !!

Jestem pełen podziwu dla Irka - "Pędziwiatr" wygląda prześlicznie...
Irku - wspaniała robota - gratuluję umiejętności, wytrwałości, cierpliwości i zapału...
Twojej Żonie też gratuluję - wyrozumiałości dla "fiu-bzdziu" męża :-)


A oto fotki i tekst Irka...

Witaj Adamie i wszyscy sympatycy Ramblera!

Moje prace nareszcie się zakończyły, a tempo prac w ostatnim okresie było tak duże, że nie było czasu na pisanie.

Zauważyłem, że kolega właściciel ramblera "Behemot" zdecydował się na podobny do mnie remont. Ja wykonałem falszkil z żelbetu na stałe zlaminowany z kadłubem tzn. w polaminowany w całości kadłub wkręciłem 10 prętów 14 mm do nich przyspawałem 2m szynę kolejową, następnie dolaminowałem formę( kształt) falszkila i zalewałem masą samopoziomującą bo ma duży ciężar właściwy zatapiając w niej dodatkowo różne odpady stali zbrojeniowej. Na całości ponownie położyłem laminat.

Zakupiony wcześniej maszt od starej omegi okazał się już wcześniej przerabiany i sposób okucia nie pasował ni jak do remblera, ponowna przeróbka okucia zajęła mi całe dwa dni i nie jestem do końca z tego zadowolony, ponieważ bom jest zbyt nisko nad kabiną i przy zwrotach wszyscy muszą uważać, a masztu po prostu nie wydłużę. Może w przyszłości poszukam nowego - dłuższego ( obecny ma 6,93 cm).

Największym dla mnie problemem jest podłoga w kokpicie. Powstała wanna, która w każdej chwili może się przepełnić i woda zacznie się wlewać do kabiny. Tymczasowe rozwiązanie wykonałem dziś - coś w rodzaju przelewu jak w domowej wannie. Otwór w pawęży przy samej podłodze tuż pod jarzmem steru. Na czas pływania będę korkował, bo przy trzech osobach woda wlewa się do środka.

Jarzmo zrobiłem chyba zbyt duże bo jest ok. 5 cm non stop w wodzie. Zimą wykonam nowe mniejsze( krótsze), teraz to trzeba się napływać i wyszukiwać inne braki.

Żadna Omega nie zastąpi wrażeń pływania ramblerem, szczerze mówiąc czuję się bardzo pewnie siedząc za sterem, a "Pędziwiatr" sunie z prędkością prawie światła. W czasie szkwałów sam ostrzy do wiatru i muszę mocno go trzymać na kursie.

W tym sezonie już nigdzie się nie wybiorę, dlatego stoję na jeziorze miejskim w Chodzieży. Muszę jeszcze dopracować wózek slipowy. W załączeniu parę zdjęć.

P.S.
Zostałem poproszony o przekazanie wiadomości:
"Tradycyjne spotkanie Yacholdtimer w Wiosce Mikołajki 29,30,31 sierpnia bardzo serdecznie zapraszamy - przekaż dalej".
Ja prawdopodobnie w dniu 29 sierpnia będę tam przejeżdżał służbowo.
Z pozdrowieniami
Ireneusz Gmaj

I fotki :

Forma falszkila...?

Irku - czekamy teraz na fotki z pływania i wnioski użytkowe... Czyli co bedziesz chciał zmienić, przerobić albo poprawić...
I STOPY WODY POD KILEM ... :-)

Poprawiony: poniedziałek, 11 stycznia 2010 16:42  
Joomla SEO powered by JoomSEF