Cóż trzeba zacząć, więc zacząłęm partaninę czyli zdzieranie starej farby
Postanowiłem nie bawić się w czułości, jak widać są rysy ale gdybym miał bawić się drobnym papierkiem śnieg by mnie przysypał, więc teraz na ostro a potem trochę wygładzę te rysy i wgłębienia do zadawalającego mnie poziomu.
Następnie co grubsze zaszpachluję, albo i nie dam dwa razy podkład pod farbę, potem malowanie i będzie dobrze, albo i nie.
Widziałem na you tube reklamę farb, szpachlówek firmy Teknos Oliva, czy może ktoś z władców laminatu podpowiedzieć czy dobre są?
Druga istotna sprawa to te połączenie góry z dołem, co zrobić aby je poprawić, usztywnić, nie wiem czy istnieje klej czy epidian który po pokryciu np: pedzlem podziała i w tym miejscu farba nie będzie pękać. Czekam na porady od władców laminatu albo będę musiał szukać pomysłu gdzie indziej.
Czy np: nie dało by się na połączenie wkleić kilku centymetrowej taśmy z włókna lub maty szklanej za pomocą epidianu z utwardzaczem, a potem przyszlifować?
Ten problem będę musiał jakoś rozwiązać. Po zaszpachlowaniu i pierwszym położeniu podkładu mam zamiar wstawić w kajak skrzynkę mieczową i założyć ster, o żaglu jeszcze za wcześnie myśleć to znaczy jaki ma być i o jakiej powierzchni aby co chwila wywrotek nie zaliczać. Pozdrawiam, czekam na rady
Kajak Zenka, co dalej« poprzednia | następna »Kajak |
---|