Katamaran Quinto2 ze sklejki - cz. 6 (koja dziobowa, mesa)

niedziela, 31 stycznia 2016 14:30 MarekJ
Drukuj

No - trochę trwało zanim się zabrałem za kolejną część relacji. Czasu oczywiście miałem zdecydowanie za mało co skończyło się niezrealizowaniem planu na rok 2016. Chciałem zamknąć kadłub ale jak zdjęcia pokażą nadal mam wszystko na wierzchu.

Po wklejeniu wręg zabrałem się za .... wręgi... ale już nie pełne tylko stanowiące elementy mocowania belek czy zabudowy. Najpierw gniazdo dźwigara przedniego.
Wstępna przymiarka dna forpiku i schowka przed koją dziobową. Postanowiłem nie zamykać żadnych przestrzeni i zakładam dekle Holta - będzie możliwa wentylacja, a w przypadku planowania wyprawy na wody szersze niż jeziora można tam napchać materiałów wypornościowych.
W mesie nie ma pełnych wręg i dodatkowe usztywnienie jest wykonane za pomocą desek doklejanych do wzdłużników burtowych. Oczywiście w tym miejscu wzdłużniki nie są w poziomie więc trzeba było najpierw zpoziomować ich górne powierzchnie. Niezastąpiony okazał się tradycyjny strug stolarski. Po wykonaniu reszty elementów zabudowy mesy, deski zostaną przycięte od zewnętrznej strony do krzywizny burty. Narazie zostawiam je w całości. Są wygodną półeczką do odkładania narzędzi ;)
Zabrałem się za zabudowę. Najpierw pokrywa bakisty w przedniej części mesy. Listwy podtrzymujące klapę jednocześnie usztywniają całość.
Teraz podłoga mesy. Przestrzeń pod nią ok 10-15 cm wysoka jest w projekcie zamknięta. Jak wcześniej wspomniałem chcę uniknąć takich miejsc więc wręgi mają otwory. Nie wykluczone, że wykonam takie otwory również w tej pierwszej i wtedy wentylacja będzie jeszcze lepsza.
Podłoga wykonana w/g projektu ze sklejki 6 mm od początku wydawała mi się zbyt wiotka. Po wycięciu i wstępnej przymiarce stwierdziłem, że wzmocnię ją od spodu tkaniną. Nie wiem na ile to pomogło ale przy okazji było to próbką laminowania. Żywica Havel LH-288 łatwo przesącza tkaninę - wygląda na to, że laminowanie kadłuba pójdzie bardzo sprawnie...  Oczywiście zdjęć z laminowania nie mam. ;)
Jako, że podłogę nie wyciąłem zbyt precyzyjnie i pojawiły się tu i ówdzie za duże szczeliny pomiędzy nią, a burtą nadmiar tkaniny wykorzystałem do przylaminowania podłogi do burty, a szczeliny wypełniłem zagęszczoną żywicą.
Kolejny etap to zabudowa koi w mesie. W projekcie jest tylko siedzisko/koja. Ja stwierdziłem, że bakist nigdy za wiele i postanowiłem zrobić tam kolejne trzy. Dwie od przodu bedą miały tradycjne klapy od góry, a trzecia jeszcze nie wiem... Albo będzie tam lodówka albo kolejna bakista typu otwartego z dostępem przez tylną ściankę od strony kambuza.
Ścianka tych trzech bakist usztywniła też cienką podłogę i w sumie jest całkiem dobrze. Pod moimi 100kg  gdy stanie się w miejscach pomiędzy wręgami ugięcia są minimalne. W ostateczności dokleję na nią jakiś teak czy coś innego ale to później.
Decyzja co do lodówki, jak wymyślę miejsce dla sprężarki i doprowadzenia węży, zatem górna pokrywa leży narazie sobie luźno. Pokrywa przedniej bakisty już wklejona.
Na zakończenie sezonu szkutniczego 2015 wyciąłem koją dziobową. Sukces to wycięcie jej z jednego kawałka. Porażka to niedokładność w trasowaniu. Pół dnia mierzyłem i pomyliłem się o centymetr... Podobnie jak z podłogą w mesie będę musiał te szczeliny wypełnić epoksydem ale wcześniej od spodu wkleję listwy które to usztywnią. Koja ma 2 metry, wręgi są co pół metra. Patrząc od dziobu będzie (1) komora wypornościowa zakręcana deklem, (2,3) bakisty z tradycyjnymi klapami, (4) przestrzeń otwarta tylko do ewentualnego spania zamykana pokrywą.
No i to tyle co zrobiłem w 2015. Zanim nastanie wiosna może uda mi się w piwnicy dokończyć tą koję dziobową, tak żeby potem ją tylko wnieść do kadłuba i wkleić.
Generalnie najzabawniejsze w tej całej pracy jest wymyślanie jak docisnąć przy wklejaniu różne elementy. Kombinacje ścisków, rozpórek, klinów itd. za każdym razem stanowią niemalże dzieło sztuki :-) Widać to na paru zdjęciach.
Pozdrawiam
Marek

 

 

Poprawiony: piątek, 24 września 2021 21:18  
Joomla SEO powered by JoomSEF