Pomimo, że ostatnio pisałem w sierpniu, żyję, szleńcza idea budowy łódki też żyje. Zobaczcie jak.
Na wstępie pozdrowienia dla Adama, budowniczych i gości.
Wykańczanie! Ciekawe, czy łódka bedzie pierwsza wykończona, czy ja.
Już dawno skończyłem podkładki pod knagi, ale że jeszcze dawniej prezentowałem ich pierwsze stadium to teraz jeszcze raz od początku:
Dokończenie jarzma steru:
Podpory do obracania łódki na czas wykańczania kadłuba:
Tylna ławka zakładana leży na swoim miekscu podparta stosownymi okuciami pod ławami:
Zastosowałem system zapadni, kół zębatych, przełożeń, cięgien, pasów, dźwigni, wałów, tulei, pierścieni osadczych, elementów z metalu z pamięcią kształtu, podkonstrukcji zawieszonych i podpartych, rozpor, fundamentów, sterowników, pokreteł i guzików, aby wszystko działało jak poniżej:
A oto Leonardo "Sowa" daVinci okutany w 3 pary skarpet, 2 pary spodni, 2 koszulki, 3 bluzy, kamizelkę, czapkę i rękawiczki, dodatkowo wyposazony w termos gorącej herbaty (zima 2013/2014):
Uwaga wszyscy! Pora na takielunek! Ten rozdział w moim życiu obejmował: maszt, rozprze, bom (nie jest niezbędny), stengę (do topsla), bukszpryt (na razie tylko sklejony - nieobroiony). Na początek trochę osprzętu do produkcji powyższych. Łoże do klejenia:
Przyrząd do ukosowania desek do klejenia na długość:
Cztero metrowe deski na maszt wiozłem pociągiem z Lublina. Klejenie:
Przy dociąganiu 50tego ścisku piątego dnia klejenia byłem w stanie zgodzić się, że ziemia jest płaska i leży się na 3 byczych żółwiach.
Maszt jest od dołu kwadratowym stożkiem, później kwadratowym walcem, dalej okrągłym walcem, by ku topowi zmniejszać przekrój okrągłym stożkiem. Wszystko strugiem elektrycznym i szlifierką mimośrodową.
(trzy ostatnie zdjęcia to akurat rozprze). Maszt cd:
Rozprze:
Bom:
Zawiasy drzwiczek forpiku:
Brzydko, prawda? Schrzaniłem. Nie może być. Zawiasy trzeba schować. Poprawka:
Lepiej, ale to jeszcze nie to. Biłem się z myślami czy warto, ale plułbym sobie w brodę patrząc na to. Przekonałem się i podszedłem do tematu 3ci raz:
Teraz jest ok. Nie ożna było tak od razu? To było by 5 przyjazdów do łódki szybciej.
Montowanie zawiasów:
Na koniec przedstawiam Wam moją nową koleżankę, nazywa się Frania:
Trzeba się spieszyć, lato tuż tuż.
Jan Sowa
błyszczący kadlub, przyczepka podłodziowa« poprzednia | następna »Część 13. Wykańczanie |
---|