Pod koniec kwietnia przewiozłem Bonito w nowe miejsce oddalone od mojego domu o 2,5 km.
Dojechanie do miejsca pracy trwa 5 minut i dzięki temu mogę codziennie pracować przy łódce. Prace wyraźnie przyspieszyły.
Bonito został załadowany za pomocą dzwigu na przyczepę. Waga zamontowana w dzwigu pokazała ciężar jachtu około 700 kg,
Przy okazji załadunku nastąpiła niezamierzona próba wytrzymałości poszycia.
W momencie jak jacht wisiał na pasach - zaczął się obracać - wtedy został przez jednego z ludzi popchnięty zbyt mocno w drugą stronę i łódź zaczęła szybki obrót w przeciwnym kierunku. Niestety nie było tam nikogo kto powstrzymałby ten obrót i jacht z dużą siłą uderzył w wystający ze ściany ostry kątownik o wymiarze 5x5 cm.
Huk był niemiłosierny - ze strachem pobiegłem na drugą stronę przekonany że zobaczę dużą dziurę w burcie ...
Ku mojemu zdziwieniu nic nie było widać.
Dopiero po ułożeniu jachtu na przyczepie i dokładnych oględzinach miejsca uderzenia - okazało się że jest małe wgłębienie w laminowanej sklejce - na głębokość około 1 -2 mm.
Poszycie doskonale przeszło próbę wytrzymałości
Poniżej zdjęcie uszkodzenia. Na burcie dorysowałem skalę w cm aby można było "złapać" proporcje.
I dodatkowo kilka zdjęć łódki "w całości" wykonane po załadowaniu na przyczepę.
Okna w bocznych ścianach sterówki będą wycięte później.
Obecnie łódź jest szpachlowana i szlifowana przed malowaniem
Widok bryły Bonito 700 z oknami« poprzednia | następna »Bonito 700- wstawienie luku w gięty dach |
---|