Wszystkiego Najlepszego w nowym 2021 roku dla wszystkich pasjonatów budujących swoje łodzie !
2020 rok jak wiadomo był dla nas bardzo ciężki.
Klimat jaki panował skutecznie odbił swoje chamujące piętno na dotychczas optymistycznie realizowanych projektach.
W moim przypadku udało się zrealizować kilka poważniejszych akcji, lecz nie jest to plan o jakim marzyłem.
Zacząłem obudowywać stalowy rdzeń miecza który leżał sobie oparty o ścianę i prosił o ciąg dalszy.
Zakleiłem folią i taśmami otwory na szczycie i odwróciłem ciężki element 45kg aby wypełnić puste komory konstrukcji piaskiem z epidianem.
Na drugi dzień położyłem go na stole i naszykowałem paski z pianki styrodurowej wymierzone tak aby stanowiły w miarę dokładne wypełnienie.
Rozrobiłem E5+PAC i zacząłem obficie smarować i wklejać paski obciążając je posiadanym ołowiem.
Dzień po dniu udało sie zrobić to z obydwu stron.
Szczeliny zostały zaszpachlowane epidianem z dodatkiem mikrobalonu i okryte folią.
Po zdjęciu folii zacząłem profilować miecz tak aby uzyskać założony kształt jego płetwy.
Kiedy uzyskałem żądany profil przyszedł czas na położenie pierwszej warstwy laminatu, która wszystko wstępnie złapie, potem polecą kolejne warstwy aż do uzyskania bardzo wytrzymałej grubej powłoki.
Żeby laminat ładnie przylegał użyłem folii polietylenowej i taśm. Wszystko już mogłem dłońmi wygłaskać tak , aby laminat był OK !
Na drugi dzień wygrzany na słońcu laminat był już twardy więc usunąłem folię.
Słońce świetna sprawa do wygrzewania epoksydów , szczególnie pod czarną folią.
Poszła następna warstwa. Do wsciekłości doprowadzał mnie silny wiatr i ciągłe ryzyko opadów.
Znów głaskanie raklą-fugownicą i rękami w gumowych rękawicach tak żeby tkanina się ułożyła a żywica dokładnie dotarła do każdego zakątka.
Pęcherz w pobliżu osi obrotowej nie jest problemem ponieważ tam będzie robiony szlif i zostanie wklejone i przykręcone kółko ze stali nierdzewnej jako ślizg.
Krawędzie mokrej jeszcze tkaniny zostają teraz podwinięte i na całość idzie folia dociskowa.
Sytuacja była trochę dramatyczna bo żywica się grzeje i szybko utwardza 6011 i TFF z Z1 więc użyłem tego co miałem pod ręką, ważny jest efekt.
Trzeba to szybko uformować i zamknąć pod folią zwłaszcza że może deszcz kropić.
Musiałem sobie zrobić taki drewniany statyw :) i blokować w nim miecz pianką.
Teraz mogłem naklejać kolejne warstwy tkaniny oczywiście wszystko po szlifie lub "na mokro"
Znów folia dociskowa żeby nie mieć pęcherzy.
Na drugi dzień element zaczyna być twardy i wytrzymały.
Po zerwaniu folii szlif i jeszcze jedna warstwa laminatu
Znów podwinięcie krawędzi, folia i masowanie produktu :)
Po zdjęciu folii dociskającej puk puk !!! ----- monolit ze stalą aż dzwoni. nie wiem ile w sumie warstw dałem 300-tki,
ale laminat ma minimum 1500 jak nie 2000 a na krawędziach to już pewnie przekracza tą gramaturę.
Teraz tylko szpachla, szlif i lakier oraz oczywiście talerze ślizgowe na osi obrotowej.
To samo czeka mnie ze sterem lecz ten ma już pierwszą powłokę.
PODSUMOWANIE BUDOWY S650MS JESIEŃ 2019 CZĘŚĆ II« poprzednia | następna »S650MS prace z sezonu 2020 miecz , kadłub i namiot |
---|