SzkutnikAmator.pl

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
Home Sklejkowe Żaglowe Żaglówka sklejkowa BEZ-1 Żaglówka sklejkowa BEZ-1

Żaglówka sklejkowa BEZ-1

Email Drukuj PDF

Żeglarstwem zostałem zaszczepiony jako mały chłopak przez mojego tatę. Pierwsze kroki stawiałem na Solinie i małym zalewie w Majdanie Sopockim na Roztoczu. Dawno temu mój tata stał się szczęśliwym posiadaczem jachciku BEZ-1 zakupionego z dawnego OSiR w Biłgoraju. Była to konstrukcja sklejkowa budowana przez Fotopam Augustów i dosyć popularna we wszelakich wypożyczalniach sprzętu wodnego. Ciekawostką jest to ze protoplastą tej żaglówki był jachcik Koliber projektu Pana Mariana J. Strzeleckiego a z rożnych źródeł wynika ze modyfikacja ta była nieuprawniona.

Jako że jachcik był w opłakanym stanie, zdezelowany i przeciekający rozpoczął się powolny remont żaglówki. Kadłub mienił się ferią kolorów, zapewne skrupulatnie nakładanych przed każdym sezonem na cienką sklejkę. Inne to były czasy wiec dostępność materiałów takich jak żywica epoksydowa, okucia żeglarskie, liny wiązała się często z przysłowiowym “poruszeniem ziemi”. W tamtym czasie łódka również otrzymała żagle, przypuszczam że żaglówki  Mak 333. Gdy jachcik był gotowy pierwsze wodowanie miało miejsce w Majdanie Sopockim na owe czasy najbliższym i najbardziej przyjaznym żeglarzom akwenie na Roztoczu (dawne woj, zamojskie). Dla wielu zapewne zalew ten był wielką kałużą ale to własnie tam rozpoczęła się moja przygoda z żeglarstwem i dla nas małych chłopców nie miało to znaczenia. W tym samym roku Argo wypłynęła w swój pierwszy, poważny rejs na Mazurach z miejscowości Wiartel k/Pisza. Po wielu latach ciężkiego życia w wypożyczalni sprzętu na maleńkim, miejskim zalewie złapała wreszcie wiatr w żagle i popłynęła w swój prawdziwy pierwszy rejs. Od tamtego czasu minęło ok 20 lat a koleje losu rzuciły poczciwą łajbę do drewnianej szopy gdzie przykrył ją kurz a jedyną załogą zostały polne myszy.

 

Przez ostatnie lata  miałem przyjemność żeglować na większych jachtach ale zawsze wracając do swojego dzieciństwa z nostalgią wspominałem czasy gdy pływaliśmy na “Argo”. Dwa lata temu będąc na wakacjach w Polsce miałem w planach rejs na ukochanym jeziorze Solińskim. Tym razem jednak moja “załoga” ociągała się z wyjazdem i nie do końca przekonany co do ich chęci na jakąkolwiek żeglarska włóczęgę zastanawiałem się co robić. 2 dni po przyjeździe do Biłgoraja pojechaliśmy “nad wodę” do miejscowości Biszcza gdzie powstał niewielki sztuczny zbiornik. Żagle mam chyba we krwi więc gdy zobaczyłem białą żaglówkę na zalewie obudziły się we mnie wspomnienia. Po powrocie do domu i rozmowie z tatą postanowiliśmy ze na drugi dzień odwiedzimy naszego “emeryta” zdawało by się już na wiecznej wachcie.

Ku naszej radości łódka była w bardzo dobrym stanie. 2 kolejne dni spędziliśmy na zdrapywaniu starej farby, szpachlowaniu, czyszczeniu i malowaniu. Na naszych oczach żaglówka ponownie zabłysnęła żelkotem. Nadeszła środa i po śniadaniu ruszyliśmy do Biszczy ciągnąc za sobą naszą “ dumę”. Wodowanie odbyło się sprawnie a “Argo” pomimo upływu lata nie zapomniała jak się pływa.  Powróciły wspomnienia z dzieciństwa i tak jak w starej szancie dało się słyszeć gdzieś cichutko pod nosem…

 

Ty nie jesteś kliprem sławnym 
"Cutty Sark" czy "Betty Lou", 
W Pacyfiku portach gwarnych 
Nie zahuczy w głowie rum. 

Nie dla Ciebie są cyklony, 
Hornu także nie opłyniesz, 
W rejsie sławnym i szalonym, 
W szancie starej nie zaginiesz…

 

Mam nadzieje z ta krótka historia i kilka zdjęć zaciekawiły użytkowników strony Szkutnikamator.

 

Pozdrawiam

Szymon

 

 

 

 

Autor na dziobie.

 

Na Mazurach

 

Praca po latach.

 

Nowe pokolenie zeglarzy.

 

Powrót na wode.

 

 

Ponownie za sterem Argo (autor).

 

 

 

 

 

 

Poprawiony: wtorek, 03 września 2013 14:59  

Komentarze  

 
#1 Administrator 2013-02-12 17:37
Świetna historia, tyle lat.... i znów na wodzie ten sam sternik :-)
I jest też łódka aby szkolić najmłodsze pokolenie :-)
Gratulacje że uratowałeś starego Beza - odwdzięczy Ci się za to na pewno
Pozdrówki
Adam
 
 
#2 Marek Błażko 2013-02-12 19:39
Te "jachty" potrafią dać maximum frajdy, przy minimalnych kosztach. Są "bezproblemowe" :-)
Reanimowałem Kolibra z 78 (prezent dla córeczki) i mam nadzieję że spotkamy się naszymi "jednostkami" na Solinie.
Gratuluję!!
marek
 
 
#3 Jaroslaw Przybylek 2013-02-13 19:53
Lezka w oku staje.... Po tylu latach a w niezlym stanie.Jeszcze jedna historia z zycia i z dalszym ciagiem.Historia zatacza kolo.... Pozdrowienia.
 
 
#4 cinekx 2013-02-15 05:51
Naprawdę piękna historyjka , także jestem pod wielkim wrażeniem , szczególnie że sam będę budował coś o podobnych wymiarach (sztranduś - Wojciecha Kasprzaka).
Jakie są wymiary tego maleństwa i z czego szyte były żagle ?
 
 
#5 Mariusz 2013-02-24 22:22
Kolego Szymonie czapka z głowy!!!!
niewielu współczesnych żeglarzy ,potrafi, i chce przywracać życie i świetność takie jednostce
wielki szacunek!!!
 
 
#6 Andrzej Kułakowski 2013-06-17 16:34
Szymonie.Pełen szacun !!!.Nawet nie wyobrażasz ile dałeś mi otuchy do odnowienia mojego BEZIKA.Jestem posiadaczem bezika 1 jakieś 18 może nawet więcej lat. Dostałem, raczej wyrwałem z PGR-u,prawie był płaskodenny. Odremontowałem.Popływałem jeden sezon bez żagla dlatego że go nie posidałem, tylko z silnikiem 4 konnym potem postawiłem do szopy i stała tam do tego sezonu. Dziś jest przeprowadzany kapitalny remont. Będzie błyszczał od żelkotu i miał nowe żagle zamówione w Giżycku. W tym roku go nie skończę ale gdy będzie gotowy wstawię fotki.
 
 
#7 Szymon Bakota 2013-06-18 13:51
Bardzo sie cieszę ze mój artykuł ma taki pozytywny odbiór. Bezik 1 to mały jachcik ale daję frajdę z żeglowania. Niewątpliwą zaletą jest własnie jego rozmiar, który pozwala na poznawanie i dotarcie do miejsc niedostępnych dla większych jachtów. Osobiście kolekcjonuję zdjecia znalezione w internecie tej żaglóweczki i całe szczęscie raz na jakis czas pojawiają sie jeszcze takie „rodzynki”. Pozdrawiam i życzę udanego powrotu na wodę. Czekam oczywiście na relację.
 
 
#8 Andrzej Kułakowski 2013-06-19 17:18
Szymonie! Jak pisałem mój bezik jest nie kompletny,dlatego miał bym do Ciebie (jeżeli to nie był by problem) prośbę .Potrzebuję wymiary miecza i masztu.Maszt mam tylko nie wiem czy jest on od bezika. Ster odtworzę z fotek zamieszczonych przez Ciebie. Mój adres kdanka28@wp.pl Pozdrawiam. :-)
 
 
#9 sachar1975 2014-01-06 21:13
witaj ja reanimuję a właściwie przerabiam swojego beza na słomkę poszukuję wymiaru masztu i jakiś żagli w miarę w dobrym stanie możesz mi pomóc również z wymiarami miecza i steru
 
 
#10 Andrzej Kułakowski 2014-06-06 17:01
Ponowne wodowanie po 18 latach.Andrzej K.
 
 
#11 131dorota 2015-08-02 23:01
Poszukuje inki która mój tata zbudował wraz z panem Patalasem w latach 70 tych w Gdyni. Rozmawiałam dzis z panem Norbertem Patalasem - ojcem Inki, niestety w sprawie egzemplarza którego po śmierci taty zamierzam odzyskać mi nie pomógł, ale opowiedział historie o Gośce która w liceum zbudowała z kolegami Inkę i była wlasnie z Biłgoraju. Historia była ciekawa i z wątkiem romansowym, pan Norbert zastanawiał sie co sie dzieje z Gośka i jej Inką... Moze ta inka to wlasnie ta budowana rzeź Gosię i jej kolegów?.... Podziwiam i pozdrawiam
 
 
#12 Andrzej 2016-09-13 21:08
Witam...szukam kontaktu z p. Szymonem a konkretniej planów BEZ-1 . Zaczynam właśnie renowację dokładnie takiej samej "bezki". Pozdrawiam wszystkich.
 
 
#13 Sławomir Wilbik 2021-05-03 12:11
Witam. Jestem nowy na tym portalu. Trzy dni temu kupiłem Jachcik BEZ 1 , w średnim stanie. Będę go odnawiał. Moje pytanie brzmi,czy ktoś posiada plany tej żaglówki, lub informację, gdzie mogę je znaleźć. Pozdrawiam
 
 
#14 Sławomir Wilbik 2021-05-03 12:12
Czekam z niecierpliwością na odpowiedź
 

Niestety nie masz uprawnień do komentowania artykułów. Komentarze dodawać mogą tylko zarejestrowani użytkownicy portalu.

Zaloguj się!

Newsletter: Co nowego?



Wiadomość HTML?


Info

Witryna SzkutnikAmator.pl została utworzona, jest prowadzona i utrzymywana przez szkutnię adamboats.pl oraz sklep żeglarski SZTORMIAKI.PL

Wszelkie prawa zastrzeżone.