SzkutnikAmator.pl

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
Home Pasja 450 "Szuwarek" - budowa żaglówki Szuwarek - instalacja silnika Salut :-) cz2

Szuwarek - instalacja silnika Salut :-) cz2

Email Drukuj PDF

Witam - dziś zakończyłem prace przy instalacji slnika. Tylko żeby ten Salut chciał jeszcze pracować , wtedy gdy ja będę tego chciał :-) Mam wielką nadzieję , że się dogadamy...  inaczej bedą potrzebne wiosła. Z resztą i tak je zawsze zaberam :-)

Przy okazji trochę uprzątnąlem łódkę przed wyjazdem na marinę. I jeszcze chyba odnowię podłągę - lakier mocno zmatował i w kilku miejcach jest pokaleczony. Zdarzało mi sie znaleźć w łodzi tonę wody po silnych deszczach , więc nowy lakier by sie przydał ;-) Ale będzie to sporo szlifowania... no zobaczymy jak bedzie.

Oto co mi wyszło z moich prac w nierdzewce...

Zainstalowany silnik w pozycji do pracy - kolory oczywście Szuwarkowe :-)

 

Mam nadzieję że nie wystaje zbyt daleko i pusta łódka na wodzie dęba nie stanie :-)

Jak myślicie - pozycja bedzie dobra ?

Nie chciałem dopuścić do sytuacji , aby niechcący zahaczyć sterem podczas manewrów na silniku i wydaje mi się że to się udało. Nawet jak ustawie silnik tyłem to gdzy ster jast opuszczony do końca nie powinienem zahaczyć.

 

W zbliżeniu moje wykonanie blokady pozycji pantografu. Nakrętki dałem takie z plastkiem zabezpieczającym przed samoczynnym odkręcaniem - na pewno beda drgania i dodatkowo zacisnąłem od wnetrza zwykłymi nakrętkami.

 

i jeszcze bez silnika. Jak myslicie będzie to działać ? Na sucho jest ok . Sprężyny nie dałem, bo nie mam nic takiego, a poza tym mysle że ten motorek nie jest aż taki ciężki... Najblizsze pływanie pokaże. Silnika też nie powinienem utopic bo w skrajnej dolnej pozycji się blokuje nad linią wody. Ale na wszelki wypadek przywiążę sznurkiem - ucho jest obok :-)

 

A tak wygląda mocowanie wewnątrz - dolne śruby otrzymały wzmocnienie sklejkowe , a górne kawałek płakownika z nierdzewki. Tak mierzyłem tymi magnesami , mierzyłem... a wyszło za nisko :-( O mały włos bym nie trafił w deskę konstrucyjną... ;-( .

Upchałem już z powrotem styropian. Niezatapialnosc musi być zachowana. Strasznie się toto sypie !

Znacie jakies patenty aby ten motorek był przyjazny ?

Na dzis dość zabawy w szkutnika-amatora - pozdrawiam Piotrek :-)

 

 

Poprawiony: poniedziałek, 27 czerwca 2011 16:13  

Komentarze  

 
#1 Aleksander Willim 2011-06-28 22:48
Witaj, -"stare" patenty na Saluta są nieco banalne: staranny dobór mieszanki 1: 50 -( w instrukcji fabrycznej 1:33- dotyczylo oleju typu lux), Salutek dobrze pracuje na gażniku od motoroweru Romet,(pasuje bez przeróbek) przydaje się przyslona na filtrze powietrza - takie prymitywne ssanie.Spalanie powinno być ok.0,8 l /h. Czy Salut polubi sloną wodę....? Pozdrawiam.
 
 
#2 Skalpel 2011-06-29 09:54
Co do slonej wody to nie wiem - w zasadzie nie planuje pywania na zatoce , bo teraz pylwam na Górkach Zachodnich. Na razie nie bedę nic przy nim dlubal -w garazu odpalal. Co do mieszanki - chciaem kupić kilka litórw zwykej benzyny bezolowiowej 95 i do tego mixol s-1 - tylko nie wiem gdzie to kupić, no ale poszukam po okolicznych stacjach Orlenu. Co do skaldu mieszanki doczytaem sie w necie że powinno być 0,5 litral oleju na 10 litrów benzyny chmm...???

Pozdrawiam Piotrek
 
 
#3 Skalpel 2011-08-13 16:56
Witam - Salutek to bardzo irytujący silniczek - w garażu po półgodzinnej walce odpalił... Nad wodą uruchomienie kończyło się zawsze urwaniem sznurka :-)

Nie wiem jak nasi przedkowie mogl się tym posługiwać.... Nie poddaje się - dzś wymieniam sznurek na staqlowa linkę. Wygląda że silnik nie dostaje paliwa, tylko jak go zmusić aby zassał palwo ? Jak gaznik jest cały oblany paliwem to odpala.... szkoda że nie nad wodą...

pozdrawiam Piotrek
 
 
#4 Skalpel 2011-08-13 21:00
Po próbach w garażu - silnik jednak zapala. Trzeba dać gaz na max i nalepiej dmuchać z duzą siła w bak... niesamowite , ale wygląda że to jedna dziła. Jutro próba na wodzie co to wszystko jest warte...:-/
 
 
#5 Skalpel 2011-08-14 21:24
No i potwierdza się cała prawda o Salutach... nawet na brzegu go uruchomiłem, a po zwaleniu łódki do wody nici... Miałem teraz ze soba mechanika od silnika - też nie dał rady :-) Suma sumarum - pływałem dziś na żaglach :-)

Piotrek
 
 
#6 Franciszek Adamczyk 2012-04-15 09:58
Minęło sporo czasu od ostatniego wpisu ale mam nadzieję, że moja rada okaże się pomocna (no chyba że Salut trafił na żyletki lub w inne ręce). Też miałem Saluta i dokładnie ten sam problem - na powietrzu pali, w wodzie nie. Rozwiązanie jest zatem banalnie proste. Należy na podniesionym pantografie (tak aby śruba była nad wodą) odpalić ów cud radzieckiej techniki a następnie na chodzie zanurzyć go w wodę. W pierwszym moim rejsie po Zalewie Szczecińskim nie miałem ruchomego pantografu więc wysyłałem całą załogę na dziób by się silnik wynurzył. Zabawy było co niemiara :D .

Pozdrawiam
Franek
 
 
#7 Skalpel 2012-04-25 12:02
Witam - Salutek nie trafi na zlom - jesli mi się nie uda go zrobić będzie na pamiątkę :-) Generalnie mój znajomy mechanik mial go u siebie bardezo dugo - w końcu zwrócil mi go z werdyktem , że do wymiany jest gaźnik :-)
Przekazal mi tez ze udalo mu się pywać nawet na nim gdy mia wcisniętą pompkę....
:-)

Piotrek
 

Niestety nie masz uprawnień do komentowania artykułów. Komentarze dodawać mogą tylko zarejestrowani użytkownicy portalu.

Zaloguj się!

Newsletter: Co nowego?



Wiadomość HTML?


Info

Witryna SzkutnikAmator.pl została utworzona, jest prowadzona i utrzymywana przez szkutnię adamboats.pl oraz sklep żeglarski SZTORMIAKI.PL

Wszelkie prawa zastrzeżone.