SzkutnikAmator.pl

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
Home Pasja 450 "Szuwarek" - budowa żaglówki Łódką do marzeń – czyli jak powstała moja Pasja 450 cz. 13 Pierwszy remont i modernizacja

Łódką do marzeń – czyli jak powstała moja Pasja 450 cz. 13 Pierwszy remont i modernizacja

Email Drukuj PDF

Witajcie - Sedzon w pełni i nie było czasu na pisanie na forum, ale w końcu i do tego punktu dotarłem.

 

Szuwarek juz sporo przeszedł , midzy innymi trzymanie pod chmurką w Konradzie pod kiepskimi plandekami. Wczesniej pisałem, że chciałem zrobić nową plandekę i namiot na kadłub, ale jak na razie nie zdążyłem - z resztą jak zwykle :-) . I tak dorze, bo zwiozłem łódkę do mariny jeszcze na początku lipca, co na mnie jest niebywałym osiągnięciem. W zeszłym roku była to połowa sierpnia :-(

Szuwarek w krzakach - zaraz wypływamy :-)

Przed rozpoczęciem sedzonu wykonałem tylko lakierowanie całosci pokładu, kokpitu i masztu. I jak to zwykle bywa z pospiechu wykonałem to niezbyt dokładnie, ale dopiero po zwodowaniu było widać niedokładnosci - zdażają sie gdzieniegdzie zacieki i niedomalowania. W zasadzie lakierowanie nie było potrzebne, bo lakier Oliwy Wood Premier jest naprawdę dobry i tylko w kilku miejscach zaczął złazić - na pokładzie na dziobie przy knadze, na rufie (skaleczyłem tam kiedys silnikiem) i na topie masztu, bo zawsze wystawał trochę z pod plandeki. Kokpit ma juz 5 warstw i tylko zmatowiał od chodzenia po nim. Nigdzie nie zlazł - jest bardzo twardy i odporny a przy tym jednak elastyczny.

Co do modernizacji - zdołałem jedynie dorobić ławeczkę pod masztem. Myślę że ten pomysł jest wart przedstawienia na forum , bo widze że aktualnie się kilka Pasjii buduje i może ktos będzie chciał sobie ułatwić pływanie.

Tam zawsze brakowało wygodnego siedziska - każdy kto juz ze mna pływał po zabudowie był zadowolony - wreszcie pod masztem siedzi się wygodnie i nie zsuwa do wnętrza kokpitu. Jako , że robiłem ławczkę to postanowiłem zrobić w niej przy tej okazji bakisty , aby zawsze można było coś łatwo schować. Takie szybko dostępne schowki zawsze się przydają podczas pływania - z tym się chyba każdy zgodzi.

 

Ławeczka była dość trudna do wpasowania dlatego postanowiłem boki indywidualnie dopasowywać - wiadomo małe kawałki sklejki łatwiej wpasować i przykleić niż jeden duży, a jak się nie uda to zrobić nowe bez marnowania materiału.

 

 

Tu juz wklejona - zdjęcie zrobione juz w trakcie pływania - siedzi się bardzo wygodnie - warto cos podłozyć , aby klapy i zawiasy nie uwierały :-) , ale tego nie udało mi się obejsć, bo klapy otwierają się do góry a i na nich się staje , więc muszą być solidne.

Co tu gadac - myślę że trochę przekombinowałem, bo mogłem zrobic klapy od boku , zamiast od góry i było by dużo łatwiej :-( i mniejsze sanse na zalanie wodą - ławeczka jest w lekkim skosie do góry i nie ma odpływu do kokpitu. Kąt jest jednak niewielki , ale zauważalny.

 

Otwarta klapa - widac uszczelki - takie zwykłe od okien - tanie, dobrze uszczelniają i w razie czego szybkie do wymiany. Woda mocno nie chlapie do środka i jak na razie trzy pływania kilugodzinne a wśrodku sucho. Zobaczymy jak będzie później. Zamek - zwykły meblowy z wysuwanym trzpieniem.

 

Zaczep zamka i regulowany zaczep w klapie - kawałek blaszki z nierdzewki na sprężynkach ze starch radiatorów od procesorów. Wydaje mie się ze to było najprostrze do zrealizowania mocowanie no i łatwie w ustawieniu wysokosci mocowania. Kilka obrotów w jedna lub druga strone i juz się lekko zamyka. Uszczelki jednak zawsze powoduja, że trochę trzeba klapę docisnac przy zamykaniu i otwieraniu.

Sprężynki z radiatorów procków :-) Chciałem to wywalic, a okazało się że takie drobne szpargały warto zawsze trzymać... :-) Wkręty umozliwają regulację wysokości zaczepu zamka.

 

 

Kolejne usprawnienie polega na zamocowaniu wioseł rzepami do kadłuba co by sie nie walały podczas pływania. Przykleiłem grube sklejkowe klocki na epidian i zamocowałem rzep na jeden wkręt z podkładką. Super się to sprawdziło - mozna szybko i wygodnie zaształowac wiosła i juz nie wypadają z jaskółek przy poruszaniu się po kokpicie - nie zajmuja tez w nich przestrzeni na burtach, a tam jest teraz wygodne miejsce na odbijacze.

Mocowanie rzepa :-)

 

Powyższe pomysły na modernizacje nasuneły mi się podczas używania Pasji na akwenie Górek Zachodnich.

Drobne a cieszą :-)

Na te rzepy zamocuje jeszcze sobie podstawkę pod kładzenie masztu, bo tez mi się wala jeszcze w jakókach. Zostało mi z planowanych prac przy łódce zrobić plandekę i uszyć namiot - we wrześniu ruszamy z Zalesiem na Zalew Wislany - Szkarpawą - termin już ustalony byle by pogoda dopisała - ciekawe czy uda się to zrealizować :-)

Trzymajcie za nas kciuki :-)

 

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i dziękuję , bo nawet na wodzie spotkałem się z pozytynymi opiniami co do moich postów, co bylo dla mnie bardzo milym zaskoczeniem :-)

Piotrek - Szkutnik amator :-)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Poprawiony: czwartek, 11 lipca 2013 17:17  

Niestety nie masz uprawnień do komentowania artykułów. Komentarze dodawać mogą tylko zarejestrowani użytkownicy portalu.

Zaloguj się!

Newsletter: Co nowego?



Wiadomość HTML?


Info

Witryna SzkutnikAmator.pl została utworzona, jest prowadzona i utrzymywana przez szkutnię adamboats.pl oraz sklep żeglarski SZTORMIAKI.PL

Wszelkie prawa zastrzeżone.