Część 2 - Po sezonie 2011 - plany przebudowy
Po udanym sezonie 2011, wspólnie z "armatorem" postanowiliśmy zrobić gruntowny remont - przebudowę łodzi. Wspólnie uznaliśmy ze przed najbliższe lata nie zmienimy tej łódki (ekonomiczne pływanie) i należało by ją przystosować do rodzinnego pływania z małymi dziećmi (jakie posiadamy) jak i na męskie wędkarskie wypady na nocne zasiadki. Dyskusje trwały wiele wieczorów, za każdym razem pojawiały się coraz to nowsze i wybujałe pomysły, które skutecznie gasił nasz znajomy szkutnik, który podjął się wyceny i realizacji przebudowy. Ostateczny plan został sprecyzowany gdy w listopadzie łódź wyszła na brzeg. Ostateczny plan remontu, zatwierdzony przez "inwestora armatora" oraz zaprzyjaźnionego szkutnika wygląda tak:
idąc od dziobu
1. wykonanie i montaż na koszu dziobowym wysięgnika z bloczkiem do kotwicy dziobowej.
2. wycięcie (nie potrzebnego) włazu w nadbudówce i wstawienie tam wypełnienia z laminatu, jednoczesne wzmocnienie dachu od wewnątrz nadbudówki tak by można było na tejże nadbudówce usiąść lub położyć do opalania. W związku z tym przesunięcie relingów dachowych maksymalnie szeroko tak by maksymalnie zwiększyć powierzchnie siedzenia.
3. demontaż światła topowego i przeniesienie do na reling rufowy
4. wymiana owiewki z plexi na szybę z poliwęglanu i montaż relingu zabezpieczający owiewkę
5. na podszybiu wykonanie i montaż relingu do trzymania dla sternika i pasażera
6. demontaż ścianek działowych w nadbudówce i wykonanie i montaż nowych, wpuszczonych bardziej w kierunku dziobu - tak by zwiększyć powierzchnie pokładu zewnętrznego. Wykonanie i montaż nowego kokpitu pod kierownicę i zegary.
7. Wycięcie i uszczelnienie komór wypornościowych - by stworzyć wewnętrzne bakisty, schowki jednocześnie zachowując szczelność między warstwami kadłuba i pokładu. Wykonanie zamknięć by była pierwotna funkcja spania w kabinie.
8. zabudowa wewnętrzna z wodoodpornej sklejki - schowki, szafeczki, półeczki itp.
9. wycięcie miski spod silnika (za duża do silnika 50KM) i zbudowanie tam 2 osobowej ławeczki rufowej, tworzącej komorę na zbiorniki z paliwem.
10. demontaż zabudowy drewnianej na pokładzie otwartym i zastąpienie bardziej funkcjonalną zabudową z laminatu oraz wykonanie siedzenia lub ławeczki dla "pilota" czyli siedzącego po lewicy sternika
11. w trakcie przebudowy przemyślenie zamontowania składanego stolika, umieszczenie małej kuchenki gazowej (lub butli), upchanie lodóweczki 12v i ewentualnie małej toalety chemicznej.
12. Nowa instalacja elektryczna silnika, oświetlenia topowego, sektorowego, oświetlenia kabiny i pokładu.
Główny cel to zwiększenie pow. użytkowej pokładu zewnętrznego, maksymalizacja przestrzeni rekreacyjnej i utworzenie pow. użytkowej na nadbudówce np do opalania dla żony (fokarium) Stworzenie rozwiązań umożliwiających wygodne wędkowanie w nocy dla 2 - 3 osób. takie jak uchwyty na napoje, regulowane uchwyty na wędki, nocne oświetlenie pokładu ...
Ale ważna jest też możliwość sporządzania prostych posiłków, gorących napoi podczas chłodnych dni i nocy. Zachowanie oraz powiększenie cech stanowiącym o bezpieczeństwie załogi. Pomysł i wstępny projekt zakłada maksymalne wykorzystanie przestrzeni, utworzenie maksymalnej ilości schowków, szafeczek, stworzenie wygodnej i praktycznej przestrzeni na małej powierzchni kadłuba, wygodnych i niskich (bezpiecznych) kanap i siedzeń dla pasażerów. Tak by możliwa była 2-3 dniowa wycieczka z rodziną 2+1 (w przyszłości 2+2) po spokojnych wodach przybrzeżnych.
Taki był plan - może ambitny, może jest to przerost formy nad treścią ale łódka jaką dysponujemy jest jaka jest, i długo musi nam taka posłużyć i wydaje się nam że realizacja powyższego planu pozwoli nam cieszyć się Nią przez długie lata. Koszty? Dzięki uprzejmości wielu ludzi, doświadczeniu naszego zaprzyjaźnionego szkutnika, ciekawych i czasem niebanalnych pomysłów mamy nadzieje nie zbankrutować. Po zakończeniu inwestycji i zwodowaniu łodzi podam koszt remontu - w tej chwili nie jesteśmy w stanie.
Styczeń, luty 2012
Realizacja - demontaż, pomiary planowanie i wycinanie,
Pomimo krótkich dni i panującej temperatury, od czasu do czasu udaję mi się wyrwać z rodzinnych obowiązków i pojechać do garażu i coś tam podłubać. Na pierwszy strzał poszła drewniana zabudowa. Zziębniętymi palcami odkręcałem wszystkie ukryte pod szpachlą śrubki i nakrętki, tak by nic nie wyrywać i pozostawić stare elementy nie naruszone, by mogły ewentualnie służyć jako szablon.
Musze zwrócić honor poprzedniemu właścicielowi - zabudowa była zrobiona solidnie i dużą starannością stolarską, każdy wkręt był ukryty pod solidnym kołkiem grubo zalakierowanym z całością. Po całkowitym wypruciu starej zabudowy, instalacji elektrycznej można było się wziąć na planowanie i pomiary. Wiele godzin z miarką w ręku, z ołówkiem i kartką papieru i burza myśli - gdzie co i jak umieścić, zrobić, przesunąć.
Owocem był już konkretny plan - po demontażu zabudowy na burtach i po przesunięciu ścianek kabiny uzyskuje 40cm długości pokładu. Po podniesieniu silnika okazuje się że miskę spod silnika można obciąć uzyskując jednocześnie kolejne 20cm. W ten sposób zwiększam pow użytkową pokładu zewnętrznego na 1,8x1,6m (było 1,4x1,3m) i 1,8m długości kabiny. Po demontażu włazu przesunięciu relingów na nadbudówce i domontowaniu (w planie) czegoś w rodzaju pomostu między nadbudówką a koszem dziobowym uzyskam 1,9x1,3m pokładu nazwijmy go roboczo słonecznego (fokarium) do opalania dla foczki :-)
Tu po demontażu całej zabudowy i wycięciu bakist w komorach wypornościowych. To jedyne zdjęcie jakie się uchowało w telefonie, niestety wiele cennych zdjęć z aparatu przepadło po awarii dysku komputera.
CDN. - już wkrótce
Czekam na komentarze i uwagi. Chętnie też rozważę ciekawe pomysły i odpowiem na ewentualne pytania.
Pełna dokumentacja fotograficzna tutaj
Bartosz
Remont Rybitwy (Romany) - Część 3 "Realizacja - pomiary, gromadzenie elementów, przymierzanie"« poprzednia | następna »Remont Rybitwy (Romany) - Część 1 "Po zakupie i sezon 2011" |
---|