SzkutnikAmator.pl

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
Home Piotrka Pasja 400 Pasja 400 - Odc 4

Pasja 400 - Odc 4

Email Drukuj PDF

Ostatnio udaje mi się wieczorami popracować nad łódką, więc mogę zamieścić małe podsumowanie. Skupiłem się nad mniejszymi elementami, które kleję w garażu i zanoszę na noc do kotłowni (dzięki Skalpel za radę).

Kupiłem w końcu piłę, którą mogę ładnie ciąć tarcicę na listewki. Dechy są długości 4,3 m więc na maszt nie starczy, ale myślę, czy nie dałoby się jakoś pokleić masztu z krótszych listew, bo nigdzie nie mogę kupić odpowiedniego materiału (dł. 5,56m).

 

Żeby nie zanudzać, fotki:

Docięte i gotowe do klejenia listwy na grodzi.

A oto moja chińska koleżanka z castoramy :-) Tnie w miarę prosto i ma silnik 3 fazowy, dzięki czemu nie staje nawet na grubym materiale - testowałem dębowy klocek 6cm i nie było problemu. Jak na razie jest ok, ale jeszcze nie polecam.

Gródź już upaćkana żywicą (epidian 5 + PAC) i ściśnięta. Z tymi ściskami to było tak: od kilku miesięcy za każdym razem jak byłem w sklepie budowlanym, to kupowałem jeden ścisk. Dzięki temu uzbierało się ich całe wiadro, a ja nie poczułem utraty gotówki - polecam ten system, z tym, że trzeba kupować po trzy ściski, bo ich zawsze jest mało.

Sklejone pokładniki (tak to się nazywa?) Później dociąłem listewki i wyczyściłem z kleju. Promień wcięcia odbiłem z okrągłego papieru ściernego - takiego na rzep 125mm.

Połowa skrzynki mieczowej przed czyszczeniem.

Sklejone dwa kawałki sklejki 10mm. Powstała z tego płetwa steru, której jeszcze nie uwieczniłem na zdjęciu. Szlifowałem ją kątówką z papierem 40 - pył miałem w nosie, uszach i oczach. Masakra, ale przyzwyczajam się, bo czuję, że szlifowanie kadłuba po laminowaniu to będzie rzeź.

No i skrzynka po szlifowaniu. Dziś skleiłem drugą część z listwą i czekam aż przyjdzie kurierem podkład i lakier Olivy, które zamówiłem po konsultacjach z Panem Maderskim. W ten sposób zabezpieczę wnętrze skrzynki i będzie spokój na parę lat, mam nadzieję.

Forpik. Przymierzam gróź i ups! Nie pasuje. Pokładnik grodzi jest wyższy od burt o 1 cm. Mierzę wszystko jeszcze raz i wygląda na to, że wszystko jest ok. Szlag mnie trafił, więc poszedłem do domu (to było wczoraj). Znów konsultacje z konstruktorem i w rezultacie szlifuję pokładnik, dopasowując go do burt. Będzie po prostu ciut większa krągłość i już. Nie mam siły dociekać, gdzie zrobiłem błąd. Trudno.

Tak to wyglądało w zbliżeniu.

Na dziś tyle. Następne będzie mocowanie steru i inne drobiazgi. Lakiery przyjdą po weekendzie, więc mam kilka dni na dopracowanie szczegółów.

W nadchodzącym tygodniu chcę laminować połączenia wewnętrzne, tak żeby po powrocie z urlopu wziąć się za laminowanie kadłuba. A na urlopie też nie odpocznę od tematu, bo wybieram się na Bałtyk, żeby nie zapomnieć jak się żegluje. Niektórym tylko jedno w głowie...

 

 

 

Poprawiony: sobota, 17 maja 2014 22:29  

Komentarze  

 
#1 Skalpel 2014-05-17 16:13
Patrzę , patrzę a tu duży postęp :-) Ten 1 cm to chyba nie będzie duzy problem, tylko musisz ładnie zrobić kragłosć po pokładzie , aby wchłonąć na długości ten nadmiar. U mnie też chyba trochę nie pasowało ,ale ja swoja przeliczałem i efekty były tego wręcz zdumiewające -np. fok nie mieścił się pod sztagiem, mimo że wszystkie wymiary pasowały :-)

Na tym etapie proponuje wzmocnić miejsce mocowania want, gdy jeszcze jest łatwo dostępne. U mnie po latach eksploatacji pojawiły się rysy na listwach odbojowych.

No i dodałbym dodatkowy laminat na burtach w miejscu łaczenia , aby było wyraźne wzmocnienie łączenia pasów burtowych - bo ta Twoja sklejka mówiłeś rozwarstwia się. A nawet poskręcał wkrętami dla bezpieczeństwa.
Łódka jak wpada na duże fale zaczyna walić o wode płaskim dnem i wpada w drgania - całkiem silne...

Myślę, że przy takich falach raczej pływać nią nie będziesz , ale ja raz wpadłem na coś takiego po wyjściu zza mostu sobieszewskiego i musiałem bardzo zwolnić , bo normalnie bałem się o kadłub , czy aby mu te fale krzywdy nie zrobią...
Oczywiście dotyczyło to pływania silnikowego, nażaglach tak chyba nie będzie :-) Ale jednak warto problem uwzględnić.
Piotrek
 
 
#2 Piotr Izydorek 2014-05-17 18:01
Dziękuję, staram się codziennie coś podłubać. Dziś np. pomalowałem wnętrze skrzynki mieczowej i wieczorem będę kleił. Co do Twoich uwag - mocowanie want na pewno zrobię mocniejsze i od wewnętrznej strony wzmocnię sklejką. Myślę, że przerobię to mocowanie, bo jakoś to orginalne mi się nie podoba, a ponieważ jestem technologiem konstrukcji stalowych, to chyba coś wymyślę :-)
 
 
#3 Skalpel 2014-05-19 09:42
Samo mocowanie want spełnia wszystkie wymagania, tam nie za bardzo jest co zmieniac, bardziej mi chodzilo o jego zamocowanie do kadłuba - tam jednak są bardzo duże siły, sam nie wierzę, że u mnie to wszystko się trzyma - ale jak widać konstruktorowi można ufać. Długo juz pływam i nic sie nie dzieje :-)

Co do tego klejenia pasów burtowych - jesli się zdecydujesz wzmacniać połączenie, spróbuj trochę wybrać sklejki , aby dodatkowa warstwa laminatu miała się gdzie zmieścić i zwiększyła powierzchnie z która się styka do dwóch warstw sklejki i żeby potem burta nie była zbyt zniekształcona wybrzuszeniem. Taki rzeczy bardzo widać po malowaniu.

Na zdjęciach nie widać ,ale to samo tyczy sie dna. U mnie problemu nie było bo ukosowałem sklejke , a potem dociągnąłem płyty wkrętami do grodzi i całosc trzyma sie bardzo mocno mimo kiepskiego klejenia.

A pisze o tym , bo zrobiłem rumpelek do steru z dwóch desek ze sklejki - wyszedł bardzo ładnie, ale co z tego jak go złamalismy w pierwszych minutach pływania...

Piotrek
 

Niestety nie masz uprawnień do komentowania artykułów. Komentarze dodawać mogą tylko zarejestrowani użytkownicy portalu.

Zaloguj się!

Newsletter: Co nowego?



Wiadomość HTML?


Info

Witryna SzkutnikAmator.pl została utworzona, jest prowadzona i utrzymywana przez szkutnię adamboats.pl oraz sklep żeglarski SZTORMIAKI.PL

Wszelkie prawa zastrzeżone.