Jacht stoi już pod domem, zacząłem zdejmować poszycie, konstrukcja w większości sama się rozpadała.
W niektórch miejscach trzymało tylko wypełnienie między klepkami - nie wiem co to było, ale gdybym wiedział to bym kupił tego dużo. Jakiś sikaflex albo co.
Pod klepkami pokładu, próchno i gąbka z drewna, widać że ktoś już raz konstrukcję zmieniał, bo były elementy sosnowe na przemian z mahoniowymi.
Klepki pokładu w stanie dobrym, do przeszlifowania i będą jak nowe - opisuję je sobie markerem od spodu żeby wiedzieć jak przyklejać ponownie.
Foty:
3. Zdjęcia z postępu prac« poprzednia | następna »Remont Susi część 1 |
---|