Część trzecia budowy(jesień 2009)
Mija miesiąc pracy w Gdyni; robota ruszyła, może nie z kopyta, ale systematycznie krok po kroczku do przodu.
Spotkałem się z serdecznym przyjęciem w hangarze.
Obawiałem się reakcji typu: "Co tu młody świrujesz, zagracasz miejsce", a oto wokół sporo życzliwych ludzi, często znających się na rzeczy i służących radą.
Trochę trwało zorganizowanie się w hangarze (szafka na narzędzia, kółka do helingu, aby łódka była mobilna, kozły do blatu).
Kilka refleksji o listewkach: Pisałem o przybijaniu listewek - zamykanie/otwieranie poszycia - wszystko to "lipa" bo listewki powinno się fazować, a nie wypełniać klinowate szpary między nimi klejem.
Jest to ważne, szczególnie, gdy chcemy zachować naturalny wygląd drewna (nie malować na kolor).
Choć z drugiej strony postępując tak, byłbym pewnie w połowie poszywania.
Gwoździe powinny być jednak miedziane/ mosiężne a nie ze stali ocynkowanej jakich używałem, chociaż Milewski w "Projektowaniu i budowie jachtów żaglowych" dopuszcza i takie; zobaczymy w eksploatacji czy przez drenaż nie będą przebijać rdzawe plamy.
Bardzo ważna sprawa: przygotowanie listewek.
Należy je wstępnie wyciąć na pile (z naddatkami), a później wyrównać na grubościówce/heblarce.
Uzyskamy w ten sposób słomki o wiele bardziej proste.
Na pile nie uzyska się idealnych krawędzi, co owocuje potem przy układaniu listew obok siebie w trakcie poszywania szparami, a gorzki to owoc.
Łódka będzie pokryta laminatem, to wiem na 100%.
Nie wiem natomiast czy laminat transparentny (przezroczysty) czy też malować ją na kolor. Okaże się to przy szlifowaniu - zobaczymy jak będzie się prezentowało poszycie.
Jeśli będę malował to na jakąś ciemną barwę: granat, ciemna zieleń, czarny.
Niewiadomą jest też grubość laminatu, konstruktor podaje 300, zobaczymy ile zostanie z grubości po wyszlifowaniu, ale myślę że bardzo źle nie będzie.
Z laminowaniem będzie jeszcze jedna checa, a nawet dwie: temperatura i wilgotność.
Hangar stoi nad wodą, więc wilgotność drewna jest prawdopodobnie duża, być może zbyt duża do laminowania.
Mogę czekać z laminowaniem do wiosny, ale nie będę mógł wtedy kłaść lakieru, a trzymanie gotowej łódki w stanie surowym nie bardzo mi się podoba.
Wyjściem z sytuacji jest mróz, wtedy wilgoci nie ma, drewno wyschnie.
Zakupiłem wilgotnościomierz do drewna, on wiele wyjaśni.
Wg PRS, Przepisy budowy i klasyfikacji jachtów żaglowych cz. IV -
Kadłub, laminować powinno się przy najniższej możliwej wilgotności, jednak nie większej niż 15%.
Temperaturę osiągnę przez skonstruowanie ogrzewanego namiotu z folii.
Do zakończenia poszywania zostało 20 z prawej i 18,5 cm z lewej burty, czyli kilka listewek i deski "sercówki"- "łezki" w środek.
Żmudny etap dobiega końca, aby zaczął się następny - szlifowanie.
Część IV - zakończono poszywanie. Szlifowanie w toku« poprzednia | następna »Pomeranka - budowa część 2 |
---|