Dzień dobry Adamie
Minął już rok z okładem jak ostatnio zamieniliśmy z sobą spostrzeżenia.
Jeszcze w lipcu zeszłego roku pomalowaliśmy kadłub z kilem i we wrześniu odwróciliśmy go do pozycji naturalnej.
Musze przyznać, że psycha mi padła.
Za dużo do zrobienia i za mało czasu - wziąłem Dindę (moje pływadło) i pojechałem na Solińskie.
Potem koniec lata i ........proza życia czyli praca i zajęcia w domu - oczywiście na ogół zaległe prace.
Dopiero w kwietniu tego roku wziąłem się za robotę:
Kolega miał mniej czasu dla Behemota niż ja i dlatego większość robiłem sam.
Zdjęcia obrazują kolejno postępy.
Do końca jeszcze kawałek niebawem ............. następne fotki z postępów w pracach
Pozdrawiam
Marian
stan na 2008.07.01
stan na 2009.04.29
stan na 2009.05.07
stan na 2009.05.14
stan na 2009.05.23
stan na 2009.06.02
stan na 2009.06.03
stan na 2009.07.01
stan na 2009.07.16
Pozdrawiam
Marian
Rambler Behemot na wodzie« poprzednia | następna »Rambler Behemot remont kadłuba |
---|