SzkutnikAmator.pl

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
Home Rambler Pędziwiatr Rambler Pędziwiatr

Rambler Pędziwiatr

Email Drukuj PDF

Rambler "Pędziwiatr" Irka Gmaj

Jestem również szczęśliwym posiadaczem Ramblera "Pędziwiatr".
Zakupiłem go z końcem ubiegłego sezonu jako mój drugi jacht konstrukcji drewnianej.

Pierwszy to "Kaczorek" jacht dwu mieczowy, który wymagał kapitalnego remontu, był w niezbyt dokładny sposób laminowany. W ciągu mojego trzy tygodniowego urlopu doprowadziłem go do stanu pływalności i to mnie wciągnęło w prawdziwy wir żeglarstwa.

Rambler to prawdziwe wyzwanie: któryś z poprzednich właścicieli położył laminat na całości i obydwie strony pokrył żywicą ( katastrofa). Sklejka zamieniła się w watę.
Podczas usuwania żywicy udało się uratować kil - parę wręg i konstrukcję pokładu. Postanowiłem wykonać, naprawić możliwe wręgi i pozostałe wymienić. Część podwodna pozostanie laminatowa wzmocniona, natomiast pokład będzie zupełnie nowa sklejka.

Mój Pędziwiatr w momencie zakupu nie posiadał falszkila, skrzyni balastowej, steru, miecza i masztu z bomem.
Przez zimę doprowadziłem konstrukcję kadłuba do używalności.

Zacząłem zbierać brakujące elementy, mam już drewniany maszt z bomem i rysunek steru, który chcę tu zastosować.
Poszukuję ewentualnych rysuków falszkilu i miecza. (Niebawem te rysunki będą na stronie)
Sam mam pewien pomysł jak to odtworzyć tym bardziej że skrzynia mieczowa jest o.k. Budowa kokpitu jest obecnie rozważana jako częściowa komora wypornościowa, a z kabiną wzoruję się na pięknych zdjęciach "Śmigłej".

Przewiduję na koniec tego sezonu przeprowadzić próbę szczelności na wodzie, a na sezon 2008 już w pełni korzystać z uroków żeglowania nim.
Zauważyłem, że każdy Rambler ma pewne elementy wykonane indywidualnie i wykonać coś co nie wiadomo, że jest zgodne z oryginałem jest niemożliwe. Dlatego każdy wprowadza jakieś udoskonalenia, które poprawiają jego elegancką sylwetkę.

....Pisałem o kupnie masztu i bomu może przyda się komuś w poszukiwaniu masztu, gdyż bom jest o 25 cm za krótki.
Maszt świetnie pasuje od "Omegi 60" szukałem od października jeżdżąc z miarą oglądałem wszystkie dostępne na allegro, aż wreszcie znalazłem pod Lublinem tj. ok. 550 km od mojego zamieszkania.

Problem przewozu rozwiązałem korzystając z pomocy kolegi, który starym busem tranzytem bez oddzielenia kabiny od części ładunkowej i po demontażu prawego siedzenia wszedł do środka i przy niedomkniętych drzwiach wystawał nad tylne drzwi prawie trzy metry, ale na wysokość nie przekraczał wysokości standardowego TIR-a.

Dziś rozpocząłem pracę nad tym masztem tzn:
Sprawdziłem do żagli, sprawdziłem mocowanie do oryginalnej stopki wystarczy 1cm skrócić aby nie wiercić nowych otworów.
Bom jak już wspominałem jest o 25 cm za krótki i zastanawiam się czy będę go przedłużał, czy będę szukał dalej innego musi mieć min 3,25 m.
Rozpocząłem zdejmowanie starych lakierów, które miejscami same się już łuszczą, grubość lakieru miejscami przekracza 0,5 mm. Jest jedno miejsce na tym maszcie, które lekko się rozwarstwia, ale ten problem rozwiąże specjalną żywicą poliuretanową " PU holzersatztmasse".

Czekamy na dalszy opis Irku - Opis remontu, i "kruczków - tipsów" przydatnych w remontach...
I fotki "Pędziwiatra"

 

Nowa pawęż i kokpit (10.06.2007)

W moich pracach kokpit jest obecnie zaimpregnowany przed robakami i przeciw grzybom, przed ostatecznym zamknięciem zabezpieczę jeszcze żywicą epoksydową emulgowaną wodą (ten rodzaj żywicy jest paroprzepuszczalny, a szczelny dla płynów).
Cały kokpit będzie u mnie komorą wypornościową zamykaną na dekle stosowane w Optymistach i Kadetach.

 

Gięcie listwy

A teraz trochę o sposobie wyginania listwy dla podstawy kabiny:
Po pierwsze listwa musi być bez sęków moja jest 19x50 mm. I długości 3.0 m potrzebny łuk chciałem uzyskać 1,72 m. po drugie wyginać trzeba tylko w momencie kiedy drewno jest w pełni nasycone wodą, i wyginać trzeba po kawałku co widać na zdjęciach, aby uzyskać łuk który był mi potrzebny wyginałem go trzy upalne dni.

Po każdym doginaniu listwa musiała wyschnąć i aby w pełni ją nasączyć polewałem przed kolejnym gięciem ok. 1,5 litra wrzątku, a następnie dosycałem powoli spryskiwaczem.

Kiedy listwa przestawała już przyjmować wodę to po około 5 minutach doginałem kolejne kawałki podkładając cegły i pozostawiałem do całkowitego wyschnięcia.

Wygięcie nie wyszło na dwóch łatach ale jak tradycja nakazuje do trzech razy sztuka.
Po tygodniu trzecia listwa wyszła i jest gotowa.

Górną będę wyginał po wygięciu sklejki.

I proszę jak przydają się wskazówki kolegów. Irek zrobił knagę wg (rysunek) zdjęć Sławka

Knagę ze zdjęć nie było trudno wykonać, w praktykach modelarskich lat 70-tych wykonywaliśmy w modelarni śmigła dębowe do samolotów i na treningi latania trzeba było mieć co najmniej trzy w zapasie.
Nie miałem kawałka dębu więc knagę wykonałem z drewna daglezjowego, które pozostało mi z wykonywanych nowych wręg.
Daglezja ma charakterystyczny układ słoi ciemne są twardsze od dębu, a jasne miękkie jak drewno lipowe.

Trochę trudniej jest w niej rzeźbić ale pracuje przez to lepiej życie pokaże jak.

Poprawiony: poniedziałek, 11 stycznia 2010 10:49  

Niestety nie masz uprawnień do komentowania artykułów. Komentarze dodawać mogą tylko zarejestrowani użytkownicy portalu.

Zaloguj się!

Newsletter: Co nowego?



Wiadomość HTML?


Info

Witryna SzkutnikAmator.pl została utworzona, jest prowadzona i utrzymywana przez szkutnię adamboats.pl oraz sklep żeglarski SZTORMIAKI.PL

Wszelkie prawa zastrzeżone.