Już było tak pięknie, już Elka dumnie prężyła swój nowy dziób – kto nie wieży niech zerknie na zał. fotkę, a tymczasem z dziobu znowu wystają gołe wzdłużniki, wręgi i stępka. Zdjęcie nowo spasowanych planek pozwoli dokładnie je zakonserwować, jak również wszystkie elementy które później będą trudno dostępne. Gruntujemy Olivą Wood Primer z dużą ilością rozcieńczalnika 564 (do 50% w pierwszych warstwach). Drewno pije jak student na juwenaliach :) Drewno w dalszych częściach łódki bliżej kokpitu jest dobrze zakonserwowanej, ale w trudno dostępnej dziobowej części stary (pewnie jeszcze oryginalny) lakier zupełnie się złuszczył i zostało właściwie surowe drewno. Nie wiem czy wspominałem, że nasza Elka ma zarówno zład jak i poszycie dębowe, i ta dębina jak to dębina w miejscach kontaktu z wodą przyczerniała, co mnie osobiście się podoba. Następny krok nitowanie!
Remont przedwojennej łodzi klasy „L” (część 3)« poprzednia | następna »Dylematy szkutnika - pokost czy impregnat epoksydowy? Remont przedwojennej łodzi klasy „L” (część 5) |
---|