Malowanie, niby prosta sprawa ale jak ma być ładnie to już nie.
Jak wspominałem pomysł malowania wałkiem zarzuciłem i zdałem się namalowanie natryskowe.
Jakieś małe doświadczenie w malowaniu pistoletem mam, nie mam natomiast bardzo istotnej rzeczy czyli odpowiedniego pomieszczenia. Z góry więc założyłem , że po malowaniu będzie polerka. Technologicznie wyglądało to mniej więcej tak.
Podwiesiłem kadłuby pod sufitem szopki, na „prowadnicach” żeby można było przesuwać. ( pomieszczenie mam długości katamarana )
Odkurzenie, przemycie acetonem, 2 x podkład ( szybko schnie/wiąże ), na drugi dzień szlif papierem 400, odkurzenie, przemycie tym razem dedykowanym odtłuszczaczem i 2x natrysk w odstępie ok 2h. Niestety malowałem w największe upały i farba nie nadążała się rozlewać.
Dodatkowa dziób , który wystawał z szopy na słoneczko lekko zmatowiał.
Przy 2 kadłubie było trochę chłodniej to wyszedł lepiej. Generalnie , jak na warunki lokalowe, jest ok. Jeden z kadłubów został przeszlifowany papierem 2000 pod polerkę, bardzo delikatnie, głównie po to żeby zdjąć przyklejone pyłki. Wybiegając w przyszłość , jeszcze nie wypolerowałem, bo wolałem zwodować :) .
Podsumowując , malowanie zajęło mi 3 weekendy, kadłub + kadłub + reszta.
Nadszedł w końcu długo oczekiwany moment taklowania.
Nie będę się rozpisywał, pochwalę się tylko, że właściwie wszystko pasowało.
Oczywiście kilka szczegółów poprawiałem w trakcie ale były to jakieś pierdoły.
W końcu razem.
Przymiarki trampoliny.
Detale
Malowanie antypoślizgów - proszek hempla, malowanie wałkiem.
Przymiarki z żaglami - dzieci zamiast talii :)
Pierwsze loty na trapezach
Nazwa wyklejona
W następnej części – WODOWANIE !!!!
pozdrawiam
Kornel
Starlight "Krzywus" wodowanie« poprzednia | następna »Starlight "Krzywus" preview |
---|