W związku z tym, że mój stary fotel sternika złamał się, tzn. złamało się oparcie, postanowiłem skonstruować nowy. Trzeba przyznać, że stary służył mi dobrze, jednak wziął i złamał się. Dodatkową motywacją było to, że na gołej rurze słabo się steruje, szczególnie na dużej, krótkiej fali Smile (w sumie to zależy dla kogo).
Niedawno podjąłem próbę budowy, ale przy testowaniu zapomniałem, że nie wszystko jest pomocowane i użyłem pełnego ciężaru ciała, też się połamał. Tym razem postanowiłem zrobić to porządnie.
Zacząłem od rozebrania tapicerki siedziska i wymiany gąbki na nową z lepszym profilowaniem pod kolanami. Później pomiary antropologiczne, długości, kąty itp.
Stelaż został wykonany z kantówki sosnowej 30x30 aby wyglądało lekko i delikatnie, a to dlatego, że ja z natury jestem delikatny.
Złącza stolarskie standardowe w miejscach największych obciążeń dodatkowo zakołkowane wałkiem 12mm. W stelażu użyłem tylko 3 wkrętów w usztywnieniu mocowania podstawy podłokietników.
Warto dodać, że w internecie znalazłem tylko jedną stronę (angielskojęzyczna) z budowy siedzenia sternika, całe z drewna bez tapicerki i strasznie brzydkie i ciężkie.
Moje dziwactwo jest poniżej na zdjęciach jeszcze nie polakierowane.
następna »Trochę poprawek i przeróbek |
---|
Komentarze
Ładnie wygląda i mocno. podoba się...
brakuje tylko elektrycznej regulacji kąta oparcia
Bardzo ładne siedzisko.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.