Podstawa helingu poleżała sobie pod plandeką i stała się już bardzo sucha .
Naciągnąłem drut na sprężynach jako oś symetrii i zacząłem montaż bukszteli od części dziobowej.
Początkowo myślałem że będzie masakra i nie da się tego zrobić równo ale w trakcie roboty przyszło kilka pomysłów na prawidłowe ustawianie.
Najpierw w wymierzonym miejscu montowałem podpory a na wzmocnieniu krzyżowym podstawy układałem deski i kliny które
pozwoliły na uniesienie buksztela na odpowiednią wysokość. Dobrze że zrobiłem to przekrzyżowanie po wierzchniej stronie heligu.
Mocowałem buksztel tymczasowo ściskami do podpór i dokonywałem coraz mniejszych regulacji.
Na koniec mocowałem dokładnie na diametralnej długą łatę z pionem i starałem się uzyskać takie ustawienie
aby dolna i górna część linii diametralnej patrzyła prosto na naciągnięty drut a bańka w libelce stała pomiędzy kreskami.
Sprawdzałem czy względem poprzednich bukszteli wszystko jest w linii.
A na przekrzyżowaniu KLW i diametralnej wierciłem otwór który posłużył jako pomocniczy "celownik" osi.
I tak każdy buksztel po kolei. Należy pamiętać też o pionowym montażu podpór i każdego buksztela.
W trakcie roboty okazało się że potrzebna jest zmiana w części rufowej więc Wojtek wykonał dodatkowy rysunek buksztela 0 zamiast 0+
Bardzo to ułatwi sprawę poszywania. Skos rufy ma być ostatecznie odcięty po poszyciu kadłuba.
Warto czasem odejść na większą odległość i jednym okiem sprawdzić czy pokrywają się linie na dole i na linii stępki od rufy aż po dziób.
Konieczne jest też obustronne sprawdzanie (pod kątem patrząc nieco zza rufy ) czy linia KLW pokrywa się na wszystkich buksztelach
(wystarczy że pierwsze ustawimy w poziomie) Dalej już tylko celujemy okiem i podnosimy lub opuszczamy do uzyskania idealnego połączenia linii.
Ciężko jest uchwycić aparatem osiowość - musiałbym używać statywu i długo ustawiać.
Najważniejsze że okiem widać.
Ostatni buksztel jeszcze podczas ustawiania.
I prawie by było wszystko ale konieczne były zaznaczone na planach usztywnienia.
Prymitywny przyrząd celowniczy z blachy pomógł mi w ustawieniu ostatniego buksztela ponieważ jego obrys nie sięgał do linii KLW.
Tutaj widać zgranie linii KLW z wywierconym otworkiem w blaszce.
Linie pokrywają się z drutem na dole.
Wzmocnienia widoczne poniżej musiałem zdjąć i zamontować powtórnie na wystających odpowiednio przyciętych
(czasem pod kątem) podpórkach przykręconych do każdego buksztela.
Początkowo powodowały one wypaczanie osi bo deski ciągnęły buksztele pod wpływem nierówności i naprężeń
Uważam że muszę jeszcze dodać listewki rozporowe pomiędzy buksztelami po ich obwodzie tak aby doprowadzić do "ideału"
odległości pomiędzy każdym z nich na 65cm ( - grubość OSB 18mm ).
Dopiero kiedy wszystko będzie gotowe wytnę szczeliny na stępkę, którą w międzyczasie skleję ze zukosowanych odcinków.
Heling i Buksztele« poprzednia | następna »S650 - dalsze roboty |
---|
Komentarze
Pozdrawiam Piotrek
Ufam Wojtkowi i jego planom, staram się nic samemu nie kombinować i często pytam jak mam wątpliwości czasem pytam dosłownie o każdy drobiazg :) Heling po spięciu wytrzymuje dobrze naciąg i już właściwie jest coraz stabilniejszy. Wraz z przybywającą ilością elementów robi się mocniejszy. Muszę się śpieszyć bo najbardziej zagraża mu pozostawienie na pastwę wilgoci z powietrza. W tym sezonie dlatego chcę mieć zrobiony dół kadłuba a najlepiej odwrócony przed zimą. Pozdrawiam.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.