Ha ale szybko to się dzieje.... Już laminujemy!
Po wielu konsultacjach wybrałem żywicę epoksydową Havel oraz tkaninę szklaną. Po wykonaniu pracy stwierdzam, ze to był dobry wybór, tkanina ukłądała się pięknie na naszych kształtach, żywica miała długi czas pracy, wystarczający na zachowanie ciągłości. Wybrałem metodę mokre na mokre. I wszystko byłoby super gdyby nie zabrakło mi tkaniny na 2/3 kadłuba w ostatniej warstwie. Praca była mordercza. Jechaliśmy nonstop od 8 do 23.30. Wszyscy padali na nos, niestety parę osób nie przyjechało i plan się rozciągnął.... Domówiłem potem tkaniny i dołożyliśmy ostatnią warstwę. Wyglądało to mniej więcej tak:
Przed laminowaniem należało jeszcze dokleić tzw. amortyzator. Konstruktor stwierdził, że musi być na dziobie element który może przejąć impet udeżenia i się roztrzaskać. Zrobiliśmy to z miękiej sosny. był to niezły kawał kloca, z trudem dokleiliśmy go do kadłuba.
potem ukosowanie...przepraszam ale nie wiem jak tu przekręcić fotkę...
Tak mogła wyglądać transparentnie...ale ja mam inny plan na tą łódkę :)wiem, ze wielu z Was mnie przeklnie, ale poczekajcie spokojnie do końca - mam nadzieję, że podzielicie moje zdanie
A teraz laminowanie...
Tkanina pel ply jest niesamowita. Stosujemy ją na koniec lamoniowania. Powoduje wycięgnięcie nadmiaru zywicy, zatopienie całej tkaniny w żywicy oraz brak konieczności szlifowania przed następnąwarstwą - to wiedza uzyskana od Marcina W. - dzięki!
to zdjęcie przed przygotowanie szpary do laminowania
Zakończyliśmy laminowanie. Niestety w kilku miejscach tkanina delaminażowa czy jak tam się nazywa nie przylegała do kadłuba i trzeba było użyć szlifierki...
Doctor cz. 3 Obłogi« poprzednia | następna »Doctor cz. 5 szpachlowanie |
---|