Witajcie. Kolejna relacja z przywracania Beryla do stanu używalności.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć że prace przy jachcie nie są opisywane chronologicznie. Raczej staram się je pogrupować tematycznie.
Nadszedł rok 2020. Czekam z niecierpliwością na wzrost temperatury, co pozwoli na dalsze prace przy Lakshmi. W tej relacji zajmę się pokładem. Odkręcam drewniane klepki przy zejściówce oraz listwy okalające kokpit. Demontuję półkosze rufowe, knagi oraz inne okucia. Mogę przystąpić do szlifowania pokładu.
Ale..... szok, niedowierzanie, przerażenie.Co to k-wa jest? Setki tysięcy zarażonych. Setki, tysiące ludzi umiera dziennie. Czy to nadszedł koniec. Ile nam jeszcze zostało?
Remont-czy to ma sens. Czy zobaczę Lakshmi na wodzie. Mętlik w głowie. Zniechęcenie. Przerywam prace.
Kwarantanna. Ludzie zamknięcie w czerech ścianach dostają pier-ca. Pier-ca? Jestem szczściarzem. Mieszkam w domku jednorodzinnym. Mam kawałek działki. No i mam przecież pasję. Po kilku dniach wracam do przerwanych prac przy jachcie. Pozwala mi to przynajmniej na chwilę oderwać się od ponurej rzeczywistości.
Ktoś malując pokład narobił zacieków, źle roaprowadził farbę. Wygląda to okropnie. Przy pomocy rozcięczalnika nitro i acetonu sprawdzam jakiej użyto farby. Farba nie puchnie a więc poliuretan dwuskładnikowy. Rozpoczynam szlifowanie. Idzie opornie. Są miejsca gdzie kilka warstw farby usuwam przy pomocy szpachelki. Głębsze ubytki uzupełniam szpachlą epoksydową. Odpylam pokład i przemywam acetonem. Można malować podkładem epoksydowym. Oliva Epinox Bosman 77. Maluję pędzlem. Ciężko rozprowadzić farbę. Nakładam dość grubą warstwę. Następnie całość szlifuję.
Nadszedł czas na lakierowanie nadbudówki, pawęży i listew odbojowych. W ubiegłym sezonie zabezpieczyłem drewno dwiema warstwami Wood primer 12. Teraz całość szorstkuję i nakładam jeszcze jedną warstwę. Następnie trzy warstwy lakieru poliuretanowego Teknodur 0290. Dla mnie efekt jest OK.
Wracam do malowania pokładu. Używam farby Oliva Emapur Marina. Mieszam zgodnie z zaleceniem producenta. Pędzel w łapę i.......już wiem dlaczego pokład tak wyglądał. Farby nie można rozprowadzić! Znać każde pociągnięcie pędzla. Co robić? Farba wymieszana. Szkoda wylać. Kontynłuję malowanie. Efekt? Kolejne szlifowanie!
Dzwonię do firmy Jasskor. Przedstawiam problem. Radzą dodać więcej rozcięczalnika i malować przy użyciu wałka. Zamawiam kolejną porcję farby i wałeczki. Zabieram się za malowanie.Jakoś idzie. Co prawda na malowanej powierzchni zostaje faktura wałka ale to jest pokład. będzie "antypoślizg".
Szlifowanie
Malowanie podkładem Bosman
Przygotowanie do malowania na gotowo
I pomalowane
I to tyle w tej części. CDN
Pozdrawiam. Andrzej
LAKSHMI zaniedbana bogini cz.5« poprzednia | następna »LAKSHMI zaniedbana bogini cz.7 |
---|