Z ambitnych ubiegłorocznych celów nie wszystkie udało się zrealizować. Po części ze względu na problem, który się objawił po odwróceniu kadłuba i ponownym zaparkowaniu w garażu. Szczyt burt odkształcił się, wygiął w łuk na zewnątrz i w kilku miejscach odrewał od wręg zrywając kołki mocujące.
Przyczyną okazała się wilgoć - oklejona z zewnątrz laminatem deska po nabraniu wilgoci z powietrza (jesień, garaż) zadaiałała jak bimetal przy podgrzaniu. Laminat zachował rozmiar, natomiast drewno spęczniało...
Po włączeniu ogrzewania wilgotnośc spadła i szczeliny się zmniejszyły.
Problem rozwiązałem przykręcając najwyższą plankę burty do wręg przy pomocy śrub nierdzewnych z dużymi podkładkami stożkowymi na zewnątrz. Podkładki będą docelowo schowane pod wspornikami listwy pdbojowej.
Przez resztę zimy powoli szpachlowałem i szlifowałem kadłub od wewnątrz. Ze względu na wklęsły kształt i wklejone umorzednio wręgi, sporą część pracy trzeba było wykonać ręcznie.
Ponieważ chcę pozostawić naturalny wzór drewna i nie będę malował żadnego elementu farbą kryjącą, wymyśłiłem sobie, że pokład zrobię tak samo jak kadłub - z listewek. Po sklejeniu ścianek bakdecku zrezygnowałem jednak z wykonania tym samym sposobem pokładu i kokpitu, głównie ze względu na problemy z kształtowaniem listew, a i trochę ze względu na czasochłonność. Równocześnie wkleiłem wzdłużnik pokładowy.
Pilers powstał przez doklejenie z obu stron wręgi #6 listew 80x20.
Pokładniki są wykonane jako całość z wręgami, pozostało więc jedynie wklejenie wzdłużńików.
Szablony elementów poszycia wykonałem z kartonu.
Po wstępnym dopasowaniu i przycięciu płyty ze sklejki prezentują cię tak:
I w tym sezonie tyle. Ponieważ cele należy stawiać sobie ambitne, wodowanie planuję na początek lata :)
Czekoladka cz.3 - skrzynie mieczowe i laminat« poprzednia | następna »Czekoladka cz1 |
---|