2012.02.29
Grześ wziął się za rysowanie. Na rysunkach łatwiej jest dopasować proporcje przed docinaniem modeli.
1. Dno płaskie
2. Dno ze skegiem
3. Dno ze skegiem i 2-kilami
W stosunku do oryginalnego projektu wprowadzono następujące zmiany: dodany został skeg oraz kile boczne. Nie są na razie rysowane maszty, żagle itd., jedynie zaznaczone wstępnie ich położenie. Zachowane są oryginalne okna, nie została zmieniona ścianka kabiny.
Trochę kłopotów miałem z dziobnicą, na różnych rysunkach występuje ona raz jako prostopadła do linii dna, a raz ukośna. Przyjąłem, że w projekcie miała być prostopadła
2012.03.01
Konstruktor Lirogona, Marian Strzelecki, podrzucił nam fajny pomysł na mocowanie kili. Podejrzewam, że jeszcze niejedno ciężkie słowo mi się przez te kile wyrwie... Ale będę z nimi walczył. Też się zastanawiam, jak je wstępnie umocować by były nastawne... No nic, metodą prób i błędów i z tym się uporamy. Chyba, że zastosujemy patent Mirka! Tym bardziej, że w ten sposób da się popróbować ustawienie. Dłuższa szyna może sobie potem zostać na kadłubie, nie będzie nikomu zawadzać, a jako balast będzie jak znalazł. Podoba mi się
2012.03.02
Przy budowie modelu pojawił mi się problem, a mianowicie nie bardzo mam skąd zdobyć materiał na poszycie burt. W poniedziałek będę w Puerto Rosario, jest taki sklep dla artystów i mają forniry do intarsji, może to się nada. Sklejka 3mm, którą mam jest za twarda. Jeśli nic nie znajdę, to będę musiał rąbnąć mamie Marty taki dywanik z listewek bambusowych, mają tak z 1,5 mm grubości i ze 2 cm szerokości. Ale takie poszycie będzie już bardziej przypominało planki, a nie arkusze sklejkowe. Chyba że zrobię to z jakiegoś grubego papieru, kartonu…
A na „placu budowy” na razie trwa wklejanie wręg. Żeby nie były przyklejone zbyt wiotko, to spoiny dodatkowo szpachluję masą z epidianu i trocin. Trzyma jak złoto. Jedynie dno wydawało mi się zbyt miękkie, więc podkleiłem jeszcze jedna warstwę. Było z 1 sklejki 3mm, teraz są dwie, więc razem 6 mm. Było na tyle „chybotliwe”, że bałem się, że mi się przy poszywaniu powypacza J.
Pamiętajcie, że to tylko model, nie robię w nim żadnego wnętrza, chodzi o bryły. Nie martwię się też o wygląd konstrukcji, brzydkie spoiny czy wręgi z kawałków sklejki, a nie z listew. Idę na łatwiznę, ale tak całość jest sztywniejsza. Zresztą to nie być makieta a model J.
foto 1. Dno w trakcie przyklejania elementów konstrukcji. Ta decha z prawej to dziobnica i wzmocnienie dziobu. Sama dziobnica została zukosowana na krawędzi sklejki, stąd jaśniejsze drewno na wierzchu. Pawęż jeszcze nie wklejona, chyba muszę najpierw zrobić jakiś szablon, inaczej nie dam rady złapać kątów. Wręga nr 2 jedynie przymierzana na swojej pozycji, wręga nr trzy wklejona i w połowie poszpachlowana.
foto 2. Element przyklejony samym epidianem (po prawej) na sztos tworzył zbyt wiotkie połączenie. Można było go wzmocnić np. listewkami, ale wybrałem prostszy sposób – spoina została zaszpachlowana masa z epidianu i trocin. Nie wygląda to zbyt estetycznie, ale można oczywiście oszlifować. To chyba jednak niepotrzebna robota, za chwilę wszystko zniknie na zawsze w na stałe zaklejonym wnętrzu…
następna »Budowa Lirogona - pierwsze przymiarki |
---|