Buduję Sztrandka 650 jak niektórzy wiedzą. Pod koniec marca odwiedziłem znajomego Irka. Gość, który był u niego, usłyszawszy, że buduję jacht oznajmił nam, że niedaleko jest łódka z przyczepą do sprzedania za "psie pieniądze". Do jeziora mam kawałek drogi, więc zdziwiłem się, że ktoś ma tu łódkę. Z Irkiem wsiedliśmy do samochodu i rzeczywiście, spod śniegu wystawała żaglówka a obok przyczepka. Po odkopaniu okazało się, że tą żaglówką jest drewniany finn. Gospodarze posesji, jak się okazało, podjęli się remontu łódki. Jednakże za pierwsze pieniądze, za remont, urządzili sobie imprezę z tanim alkoholem i zapomnieli o pracy na całe dwa lata, oznajamił mi to później poznany właściciel, pan Ambroży. Jeszcze jeden rok pod chmurką i nie byłoby co remontować. Ambroży niedaleko miał także drugą żagłówkę, starego sklejkowego Zefira, któego dołożył mi gratis. I w ten sposób stałem się posiadaczem dwóch rozpadających się żaglówek i niedokończonego sztrandka. W połowie kwietnia zacząłem demontaż zefira. A wyglądało to tak:
Zdjęcia sprzed remontu nie zachowały się mimo moich starań. Większość sklejek to jest pokłady, bakista, rufa, stępka zewnętrzna po bacznych oględzinach nie nadawały się, więc zostały wymienione. Fufa została przebudowana i dołożony falszkil w tylnej części łodzi. Zdarta stara farba odsłoniła nieciekawy widok i wymusiła wstawki. Postanowiłem całość polaminować i pomimo posiadanych do niej starych żagli, zdecydowałem o przeróbce żaglówki. A wyglądało to tak:
Do odbudowy użyto szlachetnych gatunków drewna: machoniu, dębu i akacji. Łodka praktycznie jest gotowa. Czekam od dwóch tygodni na uszycie żagli, które mają być z żaglem gaflowym (Grot) i wysuniętym fokiem na bukszprycie. Po skompletowaniu postaram się zaprezentować żaglówkę w całości oraz opisać jej zachowanie na wodzie. Pozdrawiam, Jardo
Komentarze
Pozdrawiam Piotrek
Pozdrawiam Jarek
Pozdrawiam serdecznie - Piotrek
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.