Witajcie.
Na imię mam Tomasz i mam 24 lata, pochodzę z Pisza. Tutaj też mieszkam i pracuję.
Do popełnienia tego "artykułu" namówił mnie Adam "Hobby Styl" z sailforum.pl .
Tak więc wstręty za jakość artykułu i wykończenia Peruna kierować do Adama proszę :)
Moja przygoda z jachtami zaczęła się w wieku 10 lat - ot parę razy miałem okazję popływać starą omegą po J. Wdzydze. Później długo nic aż wreszcie trafiła się okazja kupna swojego jachtu.
Niestety (albo i stety bo dobrze się skończyło) stałem się właścicielem jachtu MAK 707 z przedłużoną rufą i bez pawęży. Na pierwszy rzut oka jacht prezentował się ładnie. Remont miałem w planach za parę lat dopiero. Niestety, ładnie wyglądał tylko z wierzchu. Przegnite komory wypornościowe, odpadający sufit i wiele innych rzeczy zmusiło mnie do remontu w sezonie 2010/2011.
To tyle, w tym przydługim wstępie. Tak wyglądał mak przed tym, jak się do niego dobrałem :) Będzie można porównać :)
Remont zacząłem w listopadzie 2010.
Remont maka zacząłem od rozebrania go do rosołu. Zdjęcie wszystkich okuć, rozkręcenie śrubek i innych pierdołek zajęło mi dobre dwa tygodnie. Po odkręceniu 1001 wkrętów (głównie z łbem na płaski śrubokręt, który bardzo łatwo można "omknąć") , miliona zardzewiałych śrub z zerwanymi gwintami i zerwania setki nitów mogłem zabrać się do dalszej pracy - czyli
1. Zniszczenie i pożoga.
Narzędzia : wszelkiego rodzaju klucze, fleks do obcinania niesfornych łbów, wiertarka do wywiercania nitów, papiery różnej granulacji, szlifierka typu : czołg.
Podczas rozbierania maka przypomniało mi się moje stare Volvo 340. Gdzie bym palca nie włożył tam przechodził na wylot. Tutaj było podobnie - podłoga w kokpicie, grodzie i komory były prawdopodobnie ze zwykłej sklejki. Niestety, musiała tam stać woda i doszło do korozji drewna - wszystko było przegnite. Trzeba było wszystko wyciąć i przygotować do wlaminowania nowych grodzi oraz ponownej zabudowy kokpitu. Tak samo w kabinie - usunięcie wszystkiego oprócz dużej grodzi-wzmocnienia, które oddzielało kabinę dziobową od reszty.
[btw: grodzie były bardzo szczelne. Jak woda weszła to już nie wyszła. Jak w Ruskich wodoodpornych zegarkach].
Parę zdjęć z tego tapu ;)
Takich stert śmieci było koło pięciu. Nie wiem, gdzie to weszło ;P
Tutaj widać jak wyglądały grodzie : sklejkę wybiłem pięścią, bez użycia siły :)
Powszechna korozja drewna :
Następnym etapem było szlifowanie. Niestety praca żmudna, monotonna i męcząca. Łatwo coś zepsuć. Niestety, chłopaki, którzy mi szlifowali zrobili góry/doły na przemian i było tylko więcej roboty przy następnej fazie:
2. Się wyklepie. Czyli szpachla, szpachla, szpachla.
Narzędzia : Szpachelki różnego rodzaju (najlepsze wg mnie były 20-25 cm szpachelki z PCW - tylko nie japonki, oraz nierdzewki 30-50 cm), pojemniki do rozrabiania szpachli, waga z kuchni podebrana, szpachelka 5 cm do rozrabiania szpachli. Szpachle - epoksydowe na burty i dno oraz samochodówki na pokład [ z włóknem przy grubych warstwach, bez na cienko]
Żmudny, czasochłonny etap. Jak się go przejdzie, to się przejdzie wszystko. Ten etap mówi człowiekowi, czy może się zabierać za inne remonty w przyszłości :) [przy okazji widać wycięty kokpit]
Tutaj widać, jak poszła szlifierka - tam na niebiesko są dziurki, w które weszła szpachel.
Szczęśliwy użytkownik MAKA :)
Na tym boku się uczyłem szpachlować, poszło grubiej :p . Teraz już potrafię robić cieniutką warstwę ;). Mniej do szlifowania.
3. Chirurg złą tkankę wycina, dobrą w spokoju zostawiając.
Narzędzia - wszystko co tnie i niszczy. Przecinaki, młotki, łomy, piła [do laminatu najlepsze są z brzeszczotami do metalu], fleks z tarczą łańcuchową, wyżynarka.
Trzeba było pozbyć się tego, co złe i zostawić co dobre. Cały tył był w sumie do ponownej zabudowy. Wycięte wszystkie grodzie pod kokpitem oraz część kokpitu.
Czyli przed oraz po :)
No i PO , przygotowane do laminowania ;)
To tyle na chwilę obecną. Część druga wkrótce - jak wrzucę zdjęcia ;)
Pozdrawiam, Tomasz.
[literatura pomocna w remoncie :
1.Widomości o jachtach żeglowych
2. Mam jacht - zakupy, naprawy, przebudowy
3. Budowa i naprawa jachtów z laminatów
4. Prace bosmańskie
5. Jachtowe prace bosmańskie.]
Dopisek Adam:
Poprawiłem wklejanie zdjęć. Możesz albo załadować fotkę z komputera albo wkleić za pomocą linku z interentu... W tym przypadku korzystaj z opcji "wklej link".
A przy okazji - "łomatko" ale zrobiłeś 'rozpierduchę' :-) :-) Aż strach myśleć co dalej :-)
Pozdrówki
Adam
następna »Perun - Jak spełniam swoje marzenia ;) cz2 |
---|
Komentarze
Najlepsze jest to, że łódka już na wodzie :) Ale dopiero teraz mam czas trochę popisać.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.