Dzisiaj trochę chemii i jak zwykle krótko
Jak zawsze przed czymś nowym tak i przed pierwszym mieszaniem żywicy z utwardzaczem miałem poważną minę i trochę trzęsące ręce. Jednak nie taki diabeł straszny. Przed oczyma miałem taką oto tabelę,
a warsztat do mieszania wyglądał tak:
W supermarkecie kupiłem na przecenie plastikowe miseczki, drewniane łopatki (po 20 gr/szt.!!!), w Castoramie zaciski, rękawice i folie, wagę dostałem w prezencie. Do klejenia używam Epidianu 5 z utwardzaczem PAC w stosunku 1:1. Wg mnie w porównaniu np z klejem cyjanoakrylowym, którego używam w modelarstwie, mieszanka ta jest praktycznie bezwonna, co mnie pozytywnie zaskoczyło. Zawsze pod ręką mam czysta szmatę i aceton. Najważniejsze o czym należy bezwzględnie pamiętać to gumowe rękawiczki, bez nich radzę się do żywic nie dotykać, folia malarska, którą po pracy zwijam i wyrzucam do kosza, stare ubranie (lepiej go potem żonie nie pokazywać) no i oczywiście zupełny brak pośpiechu
Efekt pierwszego klejenie, którym celem ma być tzw: „laminated floor”, widać na poniższym zdjęciu:
Teraz jadę na wakacje, !!!! 2 tygodnie, !!!!, ale zaraz po powrocie biorę się za dziobnicę (śmieszne są te polskie nazwy ) , laminowanie i klejenie skrzynki mieczowej i steru.
Meaban - inaczej MarUla - przygotowanie helingu« poprzednia | następna »Meaban - inaczej MarUla - Rozpoczynamy budowe |
---|