Z ciekawścią przeczytałem ostatni artykuł Piotra o pierwszym sezonie ze swoim Misiem.
W tym roku swoim "Misiem" odbyłem rejs z Gorzowa do Dziwnowa.
Pakowanie się w porciew Gorzowie
Nabrzeże Gorzów
Co prawda po morzu nie pływałem (a brakło 100m-dzieciaki miały już dość kołysania) ale poznałem jakłódka zachowuje się na dużej fali przy silnym wietrze(jeź Dąbie,Zalew Szczeciński oraz Kamieński).Z tego co zauważyłem nasze "misie" różnią się. Nie tylko one. My z Piotrem też się różnimy ja jestem typowym szczurem lądowym a Piotr ma doświadczenie morskie.
A więc o różnicach i podobieństwach.
Miecz czy kil
Mój Miś jest mieczowy.Pod dnem ma podwieszone ok 150kg płaskowników.Miecz pozwolił na większą swobodę pływania nie tylko w obrębie torów wodnych (Tylko uwaga na zielsko!!!!).
Płyneliśmy z Trzebieży do Wolina mając w zasadzie aż do Bramy nr 3 wiatr od północy z falami(bez grzywaczy!!!) powyżej metra i czułem sie raczej pewnie. W takich warunkach kabina jest zamknięta dla bezpieczeństwa i bawimy się w balastowanie.
Cała załoga w kamizelkach.Niezastąpione dla poczucia bezpieczeństwa były zrobione w tym roku kosze dziobowy i rufowy oraz relingi.
Jaś (7 lat),który siedzial z przodu był cały mokry - prysznic był wtedy gdy dziób schodził w dolinę fali i tłukł o wodę.Łódka mieczowa jest też łatwiejsza w transporcie i w slipowaniu.
załadunek w Kamieniu Pomorskim. Pan w szarym podkoszulku to też właściciel Misia
Wozimy ją na przyczepie dmc750 za starym espace.Jednakże na Bornholm czy na większe podróże morskie nim sie nie wybiorę.
silnik
Mam stary silnik Sea Horse 5km dwusuw umocowany na stałym(kasa!!!) uchwycie - śruba jest ok 80cm niżej krawędzi- czyli dość nisko.Na dystansie od Gorzowa do Szczecina (180km) płynąc cały czas mocno pod wiatr z V ok 10-12km/h spalił 30l.
wieczorne pływanie na Warcie
Sterowanie w takich warunkach polega na lekkim balastowaniu ciałem .
Podczas wpływania na silniku pod wiatr i fale(ok 1,2m z grzywaczami) na Roztokę Odrzańską na wysokości końca Wielkiej Karwi prawie straciliśmy sterowność bo śruba zaczęła wyskakiwać z wody. Trzeba było zdecydowanie zrobić odwrót i poczekać na "okno pogodowe" aby dojść do Trzebierzy.
żagle
Po wszystkich tam akwenach pływaliśmy na normalnym foku i grocie. Mam w komplecie fok sztormowy, normalny fok, genue oraz grota(z refmaszynką)- wielkość żagli wg planów. Jeśli chodzi o genue to również myślę że najlepszym jej miejscem będzie szafa.
Moja załoga na Roztoce.
Rejs z Kamienia do Dziwnowa. W dali Kamień Pomorski.
Maszt
Maszt drewniany umiejscowiony na cęgach(odstępstwo od projektu) z dość wysoką osią obrotu,przez co nie ma problemu z wchodzeniem do kabiny gdy maszt jest położony. Do masztu dorobiony jest solidny wytyk na zawiasie.Do opuszczania używam tali z grota oraz agrafki przez co sprawnie to idzie. Troche kiepsko że nie mam żadnych want podtrzymujących maszt podczas jego kładzenia i muszę uważać wtedy na kołysanie.Niestraszne nam są mosty w Wolinie ,Dziwnowie czy rura w Policach.
Żadne mosty nam nie straszne
Rozwiązanie dla tych dla których mosty są straszne - zwodzony most kolejowy Podjuchy.
Kabina
Kabina umożliwia spanie dla 4 osób.Mój syn jako piąty śpi na zewnątrz.Koja dziobowa jest na czas spania poszerzona i śpi się wygodnie.
Zbyt wczesny ranek dla Jasia.
Marina Gryfino.
Marina Pogoń Szczecin
Trzebież
Nowa marina w Kamieniu
Parkowanie w Dziwnowie.
Przygotowanie i spożywanie posiłków w tyle osób nie jest wygodne w środku.Myślałem kiedys o zlewie i o stałym miejscu na kuchenkę ale jest za mało mielsca.Chcę wykonać nieduży stolik (1mX0,6 m) na jednej nodze którego będzie można montować albo w kokpicie albo w kabinie.
2 wywietrzniki które u mnie są grzybkowe (w planie fajkowe) właściwie nie przydają się - gdy są otwarte zahacza o nie szot foka. Jak śpimy nie jest duszno bo zawsze śpimy bez sztorc klapy tylko z siatką na komary.Generalnie bez luksusów-ciasny ale własny.Myśle dorobić jakiś namiot na kokpit z możliwością stania który powiększyłby przestrzeń w razie niepogody.Ale nie mam pomysłu na projekt.
Prąd
Nie mamy żadnego akumulatora - wszystkie lampki są ledowe. Zamierzam też wyposażyć się w lampe topową w przypadku jakiegoś spóźnionego powrotu.Komórki ładujemy w porcie.
Uwagi ogólne
Co do żeglugi pod wiatr to spostrzeżenia są dokładnie takie same jak Piotra - martwy kąt 120 stopni. Tendencja do ostrzenia.Jednakże muszę powiedzieć że jest to solidna jednostka .
Zdarzyło się nam równierz kilka przyjemnych spotkań z osobami które z zaciekawieniem oglądały go i chciały o nim porozmawiać.
Jest to jacht który wzbudza zainteresowanie.
Pływam z moją rodziną w której najmłodszy Jaś ma 7 lat i muszę uważać aby nie przeszarżować z czsem i warunkam pływania.
Zapraszam wszystkich na akwen Zalewu Szczecińskiego -jest naprawdę ciekawy.
Na zalewie
Blisko Wolina
Roztoka Odrzańska
Roztoka Odrzańska
Roztoka Odrzańska
Dąbie betonowiec z czasów wojny.
Więcej-www.zalew.org
Jak mało wieje to Zalew jak za dużo to Dąbie.Pozostaje jeszcze strona niemiecka.Nie ma tłoku jak na Mazurach .Można spotkać się naprawdę z dużymi statkami no i z Gorzowa jest niedaleko.
następna »Miś - odbudowa |
---|
Komentarze
Czy okucie sterowe od strony rumpla wykonałeś zgodnie z dokumentacją? Jest tam nagwintowana oś steru, na którą nakręca się okucie, a następnie unieruchamia śrubą bodajże M8.
Okucie o którym mówisz wykonałem bez gwintu ale klocek dębowy który wchodzi do uchwytu rumpla jest bardzo ciasno spasowany i skręcony śrubą 8 tak że żadnych luzów nie mam na sterze.natomiast sama płetwa sterowa zacina się w jarzmie i muszę to poprawić.
wykończenie mojego misia jak się z bliska popatrzy pozostawia wieeeeeeele do życzenia ale po prostu chciałem jeszcze w tym wcieleniu popływać .
Pozdrawiam i życzę pomyślnych wiatrów z baksztagu.
Bardzo podobają mi się Twoje półkluzy.Były kupowane,czy robione?
A moze dospawć do osi steru jakiś wielowpust o średnicy mniejszej niż rura steru i na tym umocować łącznik?
Półkluzy sa ładne i odziedziczyłem je po poprzednim właścicielu który nie skończył budować Misia.
Piotrek_kazmierczyk@poczta.onet.pl
Ja kto dobrze spotkać bratnią duszę. Ja trzy lata temu zakończyłem remont swojego Misia. Jak do tej pory pływałem po j. Sławskim. Właśnie planuję rejs Odrą na Zalew i może dalej (!). Mam sporo pytań co do żeglugi Odrą. Ale to później.
Teraz z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę dużo zdrowia i wiatru w żaglach.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.