Przymierzam się do budowy łódki i już na wstepie mam dylemat: według planów żagiel jest do masztu mocowany żmijką. Utrudnia to jego refowanie, wobec czego chętnie zamieniłbym ten sposób na inny. Maszt będzie najprawdopodobniej z rury aluminiowej więc likszpara nie wchodzi w grę. Najchętniej szyna ze ślizgaczami ale jak zobaczyłem ceny markowych to natychmiast przypomniał mi się co po angielsku znaczy BOAT (Bring Out Another Tousand). Gdzie można taka szynę tanio kupić (w sumie potrzebuję prawie 8 metrów) albo jak małym nakładem środków wykonać? Czy maja koledzy jakiś pomysł?
I drugi problem: ożaglowanie jest typu 'leg o mutton' - nawet chyba nie ma polskiej nazwy, taki trójkątny żegiel z rejka\rozprzem. Dość popularny dla małych łódek w Stanach, ale tu kompletnie nieznany. Szukam jakiś blizszych informacji, bo moje plany są pod tym względem bardzo ogólnikowe.
Bolek
Naprawa Griffina« poprzednia | następna »miecz do omegi |
---|
Komentarze
Nie odpowiem wprost na Twoje pytanie, ale nie zastanawiało Cię, że w tym typie ożaglowania nie stosuje się wyrafinowanych, drogich systemów mocowania żagla do masztu? Cała jego uroda, a przy tym niski koszt, wynika z tego, że jest "powiązane sznurkami", to wypróbowane i skuteczne rozwiązanie. Innym prostym sposobem jest zastosowanie żagla z rękawem nasadzanym na maszt tak, jak np. w Laserze. Aerodynamicznie taki żagiel jest bardzo sprawny. Stosuje się go raczej w małych łódkach, ale James Wharram przewiduje takie rozwiązanie nawet na bardzo dużych, osiemnastometrowych katamaranach.
Nie piszesz nic o łódce, którą zamierzasz budować, ale żagle tego typu często zestawiane są w osprzęt typu ket kecz, lub ket jol. Jest to osprzęt bardzo łatwy w refowaniu, bo kiedy wieje zbyt mocno żeby nieść pełne żagle, po prostu zrzucasz bezan, jeśli wieje jeszcze mocniej, zrzucasz grota, a na jego miejsce stawiasz bezan. Prosto, łatwo i skutecznie :)
Pozdrawiam i czekam na relację z budowy.
Relacje będzie ale nie spieszę się bo muszę popływać na żagłowce którą w zeszłym roku zwodowałem
Pozdrawiam
Wiem że był stosowany.
http://hurtownia.tabal.pl/profile-specjalnego-przeznaczenia-meblowe-wykonczeniowe-budowlane,135.html
Chodzi mi o pierścienie (mógłbyś je wyciąć np. z grubszej sklejki - u mnie akurat była chyba 20mm, ale tam grot przy nagłym szkwale potrafił szotmenami pomiatać jak liśćmi :) ), które byłyby na stałe założone na maszcie. Do nich grota czy bezana dowiązujesz krawatami i gotowe :) Pierścieni tych zakładasz tyle, ile potrzebujesz nad i pod mocowaniem rozprza; ich wewnętrzna średnica powinna być o około 15-20mm większa, niż średnica masztu, żeby przeszedł swobodnie krawat i nic się nie klinowało. Jak ładnie sfazujesz krawędzie i dobrze polakierujesz - powinno działać bezproblemowo. Refowanie to wtedy kwestia przewiązania żagla o kilka pierścieni niżej.
Na DZcie, którą pływałem pierścienie takie chodziły po drewnianych masztach bez problemu, więc po aluminiowej rurze masztu powinny chodzić jeszcze ładniej.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.