Cała historia rozpoczęła sie na początku lat 90-tych XX w . Mieszkałem wtedy w Niemczech , pewien mój znajomy poprosił mnie o przetransportowanie dwóch kadłubów katamarana z Hamburga do Kolonii, w zamian zaoferował mi orginalne plany katamarana ''Tiki 26 '' Jamesa Wharrama . W międzyczasi przeniosłem się do Polski , i plany przeleżały do 1997 r . Na wiosnę 97 budowa ruszyła z kopyta , konstrukcja jest prosta , opiera się na V wręgach ze sklejki , wzmocnionych stringami . Całość szyta i fugowana Żywicą epoksydową . Kadłuby zostały wykonane w stanie surowym i na tym budowa stanęła aż do 2005 r . wtedy też dołączył do mnie drugi szaleniec Sławek rozpoczynający przebudowę norweskiego kutra pilotowego na piękny kuter gaflowy ze wszystkim co do tego należy szacun !!! .
Tiki 26 to jak projektant opisuje jednostka do podróżowania po morzach , plażach , nie boi się fali ani silnych wiatrów , nie podnosi pływaków dzięki temu jest bezpieczna , przystosowana jest do lądowania na plaży w silnym przyboju , a następnie wystartowanie z niej . Jednostka ta rozwija się od lat 60-tych , stworzona została do budowy amatorskiej i zbudowano ich grubo ponad 1000 sztuk . Takielunek mojej Tiki jest całkowicie moją konstrukcją opierającą się na polinezyjskim żaglu '' Kleszcze kraba '' , który to żagiel bardzo szczegułowo opracował nasz ukochany Czesław Marchaj w najnowszej ''Teorii żeglowania '' i muszę przyznać że większość jego badań potwierdza się w praktyce , szczegółowo opiszę ten typ takielunku w oddzielnym artykule .
proszę wszystkich czytelników o potraktowanie tego tego artykułu jako wstępu do mam nadzieję ciekawych przemyśleń na temat żeglowania , budowania i sposobu bycia i życia .
Aloha Krzysztof Giemuła
Komentarze
Zwróć jeszcze tylko uwagę na wielkość zdjęć wstawianych na szkutnika (opis tu: szkutnikamator.pl/index.php/jak-doda-artyku
Bardzo jestem ciekaw dalszego ciągu.
Pozdrówki
Adam
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.