Dzisiaj odebrałem wycięte z poliwęglanu okna. Wprawdzie kosztowało mnie to trochę więcej niż na początku wycenił własciciel firmy - bo 130 zł, ale myślę , że warto. Wycięcie ręczne i obrobienie krawędzi kosztowałoby mnie dużo pracy, a skutek byłby nie do końca taki jak oczekiwałem. Wycięte "wodą" okna nie potrzeba wykańczać . Są gotowe do zamontowania.
(Okna po wycięciu - jeszcze w folii)
Wykorzystałem także słoneczną aurę do polakierowania przerabianych pokryw bakist. Po lakierowaniu uwydatniły się niedoróbki przy szlifowaniu , ale doszedłem do wniosku, że i tak w tym miejscu będzie nałożona gruba warstwa antypoślizgu - więc nierówności się "zgubią".
Pomalowałem także trzon i płetwę steru, a także kilka przytarć laminatu pod KLW w okolicy dziobnicy. Przed wodowaniem będzie potrzebna nowa warstwa antyfoulingu....
(Teraz wygląda to tak)
Założyłem także "hamerykancką" drabinkę rufową zakupioną na Allegro za niecałe dwie stówy. Ma szerokość 25 cm , długość po rozłożeniu prawie metr. Przy tak wysokiej pawęży drabinka to konieczność. Próbowałem po niej wchodzić i jest OK. Jednak doszedłem do wniosku, że będę musiał skrócić wsporniki , żeby wisiała pionowo lub zamocować je do pawęży przy pomocy podstaw do słupków relingowych. Nie do końca mi się podoba jej ruchliwość.....
(Drabinka przed skróceniem wsporników)
Ponieważ łodka spędzi jesień i zimę pod chmurką zaczynam przygotowywać zadaszenie . Mam juz pomysła na to. Kantówki ogrodowe 7x7 z supermarketu wsparte o poprzeczkę kosza dziobowego , stopę masztu i kosz rufowy. Na to plandeka/plandeki. Moim zdaniem osłonię w ten sposób jacht przed deszczem , śniegiem i liśćmi z drzew zapewniając jednocześnie ruch powietrza....
Setka L - dokończenie budowy część 3« poprzednia | następna »Setka L - dokończenie budowy część 1. |
---|