Przyszedł czas na „uwolnienie” Sztrandka. Po kilku godzinach przemyśleń, wykonaniu odpowiedniej konstrukcji, przy pomocy dwóch podnośników łańcuchowych, dwóch pasów transportowych i kilku linek postanowiłem zaryzykować obrócenie kadłuba. Oto efekty mojej pracy.
Dorobiłem się pomocnika
Po obróceniu i wypoziomowaniu kadłuba przyszedł czas na wykonanie koi podkokpitowej oraz zabudowę kokpitu wraz z dwoma bakistami
A to dyrektor inwestycyjny przedsięwzięcia i
pierwsze przymiarki.
c.d.n Pozdrawiam
Sztrandek 650 rozciągnięty do 750 cz.3« poprzednia | następna »Sztrandek 650 rozciągnięty do 750 cz.5 |
---|
Komentarze
Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi z tym szpachlowaniem, jak byś mógł rozwinąć temat to byłbym wdzięczny.
Po angielski "bonding epoxy fillet", ciężko na polski przełożyć. Na zdjęciu czerwonymi strzałkami. Mój konstruktor mi wspominała, że nieważne czy wręgi są ze sklejki czy z litego drewna, dobrze to wzmacnia konstrukcję.
Pozdrawiam Waldek
Instalację dawno rozprowadziłem. Na początku zamówiłem elektryka, który zaczął od schematu za który wziął kilka złotych, a potem po angielsku się zawinął i zniknął. Poczytałem i stwierdziłem, że wykonanie takiej instalacji jest bardzo proste. Także odpowiadając na Twoje pytanie - usiadłem, obmyśliłem i zrobiłem. :)
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.