Żeby dogonić relacjami czas rzeczywisty skrótowa wersja wykonanych prac;
1. Zdjałem wszystkie (prawie) okucia pokładowe żeby dokładnie zająć sie przygotowaniem pokładu. Opór stawiały dwie knagi. Z jedną sobie poradziłem, a ostatnia czeka na lepsze czasy...W każdym razie kształt knag bardzo mi się podoba i spróbuję zrobić podobne.
2. Oskrobałem całość poniżej linii wody. Straaaszna robota! Jeden weekend skrobanie skrobaczką bahco (rewelacyjne ostrza) okupione stanem zapalnym barku. [Niestety multitool Bosch'a ze skrobaczka nie działa. Ciekawe że niektórych ręcznych prac nie da się w 100% zastapić jakimś elektronarzędziem].
3. Oszlifowałem całośc poniżej linii wody. 2 dni pracy po bite 8 godzin dla 2 ludzi. Szlifowanie głównie szlifierka mimośrodową i troszkę oscylacyjna deltą. Poszło ok 50 krążków papieru 40. Ręce mdleją ale i tak przyjemniejsza robota niż skrobanie ręczne.
No i dogoniłem czas rzeczywisty.
Ciąg dalszy wkrótce...
Szwedzki motorsailer - cz.4« poprzednia | następna »Początek |
---|