Witam po dość dużej przerwie.
W tym czasie trochę popracowałem przy łódce.
I tak: głównie spawanie elementów z nierdzewki, kosze rufowe i dziobowy, pachołki cumownicze, handrelingi, obramowanie wejścia, wantowniki, rolka kotwiczna ze sztagownikiem.
Kadłub został pomalowany podkładem wewnątrz i zewnątrz.
sworznie sterów
Sierpień.
Zacząłem zabudowę wnętrza. Grodzie oddzielające forpik.
W środku. Robi się jak w stolarni.
Więcej do obejrzenia na moim blogu http://janjara.blog.interia.pl/
lub tutaj http://www.youtube.com/watch?v=mJFcwRmcBiI
Pozdrawiam
POTEM cz. 2« poprzednia | następna »POTEM cz. 4 |
---|
Komentarze
Wybrałeś wersję mieczową. Rozumiem, że chodzi o możliwość użytkowania jachtu na śródlądziu. Chciałbym jednak zapytać, czy masz jakies doświadczenia z mieczem na morzu? Mi się kiedyś zdarzyło i za nic nie mogłem przyzwyczaić się do drgań przy żegludze na fali. Co ciekawe jachty amerykańskie często są mieczowe i jakoś nic złego się nie dzieje :). Czy miecz Twojego jachtu będzie jakoś specjalnie prowadzony w skrzynce? W jaki sposób rozwiązano amortyzację jego uderzeń?
Miecz jest zbudowany na sworzniu z rury stalowej z tuleją teflonową o gr. 15 mm, średnica 100 mm, po bokach skrzynki mieczowej po 2 listwy teflonowe - przy sworzniu, blokada miecza - wkręcany bolec z teflonu o śr. 40 mm,
Pozdrawiam
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.