Witam w nowym roku i korzystając z okazji złożę wszystkim użytkownikom tego serwisu jak najlepsze życzenia na ten Nowy Rok :-)
Zamieszczam zdjęcia częśći "dziobowej" stępki zewnetrznej - razem ze skegiem będzie ona tworzyć pod kadlubem coś w rodzaju płetwy balastowej - bo do stępki chcę przykręcić balast
Poniżej rysunek jak ew. chciałbym mocowac balast - takie rozwiązanie wydało mi sie proste - ceownik stalowy (oczywiscie trzeba go będzie zabezpieczyć farbą wodo odporną) może mieć np przykręcone nagwintowane pręty za pomoca, których będą przykręcone płaskowniki stalowe tworzące balast, ew pod ceownikiem będzie się znajdowała "płetwa balastowa" pusta w środku i wypełniona czymś cięzkim - tu jeszcze nie mam pomyslu może np wystarczy sam beton a może mieszanka betonu ze złomem żelaznym etc.
Metoda mocowania ceownika z balastem do stępki zewnętrznej - śruby przechodzące poziomo przez stępkę. Dlaczego tak - w wielu opisach spotkałem się z przypadkami przeciekania kadłuba przez sruby balastu. Może więc takie rozwiązanie jak zaproponowałem ma sens ?
Jeszcze uwaga do poprzedniej części - jacht od stępki do dachu kabiny będzie miał 1,50 metra to da wysokość w kabinie około 135 cm.
Pozdrawiam i dziekuję za wszelkie porady.
Budowa 6 metrowego jachtu (oblaminowana sklejka) - stępka« poprzednia | następna »Budowa 6 metrowego jachtu ... pytanie o klej |
---|
Komentarze
Mam kilka uwag do tgo co prezentujesz.
1. Twój skeg - pomys skrzynki jest karygodny. Nie ma takiej praktyki, aby w jachcie budować zmknięte skrzynki, szczególnie jeśli to dotyczy części podwodnej. Prędzej czy później woda się tam dostanie. Jeśli chcesz mieć taki element, sklej listwy "warstwowo" i nie kombinuj. Mocowanie balastu zewnętrznego rozwiązano ok 300 lat temu. Pionowe szpilki, ich uszczelnienie w dobie sikaflexu nie stanowi żadnego problemu. Rozumiem, że jeśli chcesz laminować kadub, to wiercenie w tym otworów, których się nie da uszczelnić poprzez docisk elementu na szczeliwie jest montowaniem miny w konstrukcji. Bardzo, ale to bardzo popieram wypowiedź kolegi dotyczącej zmian w konstrukcji i budowy pokadem do góry - skrajnie niepraktyczne. Zastanów się,czy budować ten statek?
Metoda przykręcenia balastu jest moją propozycją oczywiście mogę wykonać otwory pionowo przechodzące przez całą stępkę i umieścić tam długie śruby lub nagwintowane pręty trzymające balast.
Kilka następnych rad. Po pierwsze nie kupuj wkrętów mosiężnych, jeśli jacht nie ma być stylowy, czyli oldtimer. Wybór wkrętów mosiężnych na rynku jest ograniczony, a jakość mętna. Śruby i wkręty nierdzewne sprzedaje Leroy Merlin w rozsądnych cenach. Wkręty wkręcaj jak czowiek - wkrętarką ze sprzęgem i kup dobre cienkie wierta do podwiercania oraz frez stożkowy do zaglebiania lbów śrub i wkrętów. Teoria o ręcznym wkręcaniu przejdzie ci po trzecim wkręcie, a jeśli będziesz robić to ręcznie to również rozdlubiesz leb wkręta i będzie badziewie. Nie budujesz Stradiwaliusa tylko statek, a jeśli wkręcanie będzie cię męczylo, zrobisz to mimo wielkiego zaangażowania nieporządnie. Dawni szkutnicy, sprzed epoki wkręcarek używali korby stolarskiej.
Następna rzecz to klejenie. W "Casto" kup klej poliuretanowy firmy SOUDAL - o niebo bardziej zaawansowany niż epoksyd. Pieni się, wypelnia nierowności, doskonale laczy się, jest tolerancyjny co do warunków pracy, zarówno wilgoci jak i temperatury. Doskonale się zczyszcza i szlifuje. Paprze ręce. Klej nim cale drewno z drewnem i ze sklejką. Ponieważ przy lączeniu sklejki z listwami potrzebujesz tylko "zlapania" mechanicznego do czasu związania kleju, rozważ zakup zszywacza pneumatycznego lub bardzo dobrego elektrycznego i zszywek nierdzewnych (Prebena). Jeśli będziesz używa sklejkę egzotyczną (np. merantię), to wkręty i tak przez nią przechodzą, a zszywki są super do takich czynności. Budując jacht, nie zastanawiaj się, jak by to zrobili "puryści" tematu, tylko wybierz technikę, która będzie najbardziej posuwala budowę naprzód. Bo to jest najistotniejsze.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.