Jako, że jest to moja pierwsza wizyta jako autora witam wszystkich serdecznie!
W zeszłym roku nabyłem starą łódź motorową produkcji DDR. Łódka ma ok 5m długości, wykonana ze sklejki częściowo z drewna. Stan średni, nadający się do wodowania. Silnik R3 dwusuwowy, montowany swego czasu w wartburgach. Łódkę kupiłem w Polsce, od wnuczka właściciela z Niemiec.
Łódkę chcę finalnie doprowadzić do stanu kolekcjonerskiego więc prawdopodobnie czeka mnie kilka lat odbudowy.
Pierwszym krokiem jest uruchomienie silnika i opływanie, nie jestem pewien czy aktualny silnik wystarczy i czy nie będę próbował zmarynizować czegoś innego (jakieś sugestie?). Pierwsze myśli idą w stronę silnika VW montowanego w garbusach i modelach T2. Myślałem też o ekstrawagancji w postaci aluminiowych silników w układzie V... ale do tego daleko. Na wiosnę silnik ożyje, przepłynie kilka rund przy brzegu i pewnie podejmę decyzję co dalej.
Co do prac przy samej łodzi aktualnie jest oczyszczona, zdemontowałem elementy chromowane i metalowe do czyszczenia. Główne prace szkutnicze chcę zlecić doświadczonej osobie. Długo nad tym myślałem, kalkulowałem i przeliczałem w każdą stronę. Pomysł jest taki, aby samemu wykonać prace, którymi nie mogę zepsuć łódki (oczyszczanie, pierwsze szlifowanie, demontaże i montaże itp.). Jako, że absolutnie nie znam się na drewnie uważam, że mogę zrobić więcej złego niż dobrego próbując prowizorycznie naprawiać mojego klasyka. Polecony szkutnik deklaruje rozsądne ceny za kolejne etapy wciskając mojego Passata w wolne dni...
Postaram się na bieżąco opisywać postęp prac i konsultować technologię kolejnych etapów. W założeniu chcę uniknąć laminatów i zachować oryginalny charakter Passata :)
Za wszelkie sugestie i podpowiedzi będę bardzo wdzięczny.
Passat cz 2« poprzednia |
---|
Komentarze
Sklejka da też genialny efekt wizualny, ale póki co wygląda na to, że będzie to najdroższa część remontu (poza lakierowaniem...limitu brak).
Swoją drogą chciałem się upewnić co do lakierowania. Szkutnik z którym rozmawiam zapewnia mnie, że absolutne minimum to 8-10 warstw lakieru, optymalnie 15 a najlepiej od razu zrobić 24. Czy rzeczywiście drewno wymaga aż takiego zabezpieczenia. Przy 24 warstwach i dobrym lakierze cena robi się astronomiczna...
Silnik VW t2 (chyba) jest chłodzony powietrzem więc za bardzo się nie nadaje, natomiast silniki z golfów 1 czy 2 zbyt ciężkie w stosunku do mocy. Kiedyś chciałem wstawić do motorówki silnik V 6 Mitsubishi stosunkowo lekki , pamiętaj zmiana silnika na mocniejszy wiąże się ze zmiana napędu na wydajniejszy, inaczej będzie kawitował.U Ciebie jest chyba napęd strugowodny, wiec sporo to będzie kosztować . Jest fajna książka troszkę stara, ale ciekawa "ŻAGLE I MOTORY" Norberta Patalasa- warto
przejrzeć . Jeśli potrzebujesz jakiś gratów, to mój znajomy ma taki silnik wartburga i strugę do łodzi odda to za śmieszne pieniądze .
A fotki starych motorówek chętnie zobaczę . Pozdrawiam wytrwałości i powodzenia życzę Radek .
Zaprezentuj kilka zdjęć części rufowej i napędu.
Napisz kilka rzeczy o tym napędzie:
Jaki napęd jest zainstalowany?
Jakiej mocy jest silnik?
Jakiej długości jest Twoja łódka i ile waży?
Z jaką prędkością maksymalna pływa?
Jaka jest wysokość pawęży?
oraz
Ile jest przestrzeni na pomieszczenie silnika we wnętrzu?
Z jakiego powodu chciałbyś zmieniać silnik?
To tak, żeby było wiadomo o czym rozmawiamy
Pozdrawiam
Jan Sowa
fajna motorówka :)
Też odbudowuje mahoniową motorówkę i ja w swojej mimo wymiany calego poszycia na nowe ,pokrylem dno laminatem epoksydowym i tkanina szklana zapewni to lodzi calkowita wodoszczelność a przy okazji usztywni i wzmocni cale dno , a co do lakieru to ja malowalem tradycyjnym jachtowym lakierem olejnym epifanesa jest latwy w malowaniu i pozwala na oddychanie drewna ,narazie nalożylem 4 warstwy ale mam zamiar pomalowac przynajmniej 15-20 warstw :) najfajniejszy do malowania jest pędzel z sobolowego wlosia można go kupic w sklepach dla plastyków
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.